Ukryty pokój, czyli Horst w formie
Ukryty pokój to najnowsza historia autorstwa Jørna Liera Horsta opowiadająca o komisarzu Williamie Wistingu. Podobnie jak we wcześniejszym Kodzie Kathariny, tak i tutaj pisarz zaprasza swojego bohatera do rozwiązania jednej ze starych spraw. Tak zwanych „cold case”. Jest to jednak mocno nietypowa zbrodnia, poza tym wygląda na to, przynajmniej na początku, że nie ma w niej trupa.
Ukryty pokój
Kiedy na zawał serca umiera jeden z najważniejszych polityków partii rządzącej jego partyjni koledzy postanawiają sprawdzić, czy nie zostawił po sobie jakiś kontrowersyjnych zapisków. W trakcie wizyty jednego z oficjeli w położonym na odludziu letniskowym domku byłego ministra sprawiedliwości okazuje się, że miał on dużo bardziej niebezpieczną tajemnicę. To dodatkowy pokój, w którym znaleziono…
Nie, nie trupa. Coś, co może spowodować, że nadchodzące wybory zmienią układ polityczny w Norwegii. Wisting zostaje wezwany przez prokuratora generalnego i ma przy zachowaniu pełnej dyskrecji spróbować wyjaśnić tajemnicę, którą skrywał ukryty pokój. Łatwo nie będzie.
Cold case
Horst sięga kolejny raz po starą sprawę. W odróżnieniu jednak od Kodu Kathariny mamy tutaj powrót do sprawy sprzed wielu lat niezwiązanej jednak bezpośrednio z Wistingiem. Choć szybko udaje się odkryć skąd pochodziła zawartość pudeł w domu polityka, to kluczowe okazało się pytanie, jak się tam znalazła. Tym razem rola córki komisarza również okazuje się bardzo istotna, podoba mi się w jakim kierunku idzie postać Line. Staje się powoli partnerem policjanta, tam gdzie nie sięgają jego możliwości, przydatne okazuje się dziennikarskie śledztwo córki. W Ukrytym pokoju jej udział wypada zdecydowanie bardziej naturalnie niż w poprzednim tomie.
Podsumowanie
Ten tom perypetii Williama Wistinga wyjątkowo przypadł mi do gustu. Poza świetną zagadką kryminalną i tym co tak lubię w tych opowieściach, czyli mrówczą robotą policyjną, mamy jeszcze dwa dodatkowe utarty. Po pierwsze sposób w jaki uzupełniają się policyjne śledztwo i jego dziennikarski odpowiednik wypadają bardzo dobrze. Naturalnie i interesująco pokazane są ograniczenia każdego z nich, wypada to naprawdę bardzo wiarygodnie. Drugi element, którym Ukryty pokój przebija jak dla mnie wcześniejsze tomy jest dynamika zakończenia tej historii. No i naprawdę znakomity twist fabularny, który naprawdę mnie zaskoczył. Zupełnie nie spodziewałem się tego, jak jedna z postaci zamiesza w życiu Wistinga i jego córki.
Cieszę się, ze jeszcze jedna książka z tej serii przede mną. Żona skończyła właśnie Jaskiniowca, uważanego za jeden z najlepszych tomów, zobaczymy jak wypadnie w konfrontacji z najlepszym jak dla mnie do tej porty Ukrytym pokojem.
Info:
Tytuł: Ukryty pokój
Autor: Jørn Lier Horst
Tłumaczenie: Milena Skoczko
Wydawca: Smak Słowa
Do tramwaju: można