Książka życia, książka roku
Najczęściej sięgam po fantastykę i kryminały. Jakoś tak się złożyło, że z tymi dwoma gatunkami najbardziej mi po drodze. Thrillery mnie irytują, horrorów nie lubię, a obyczajówki najczęściej nudzą. Oczywiście nie zawsze, bo reportaże czasem okazują się być wciągające, a opowieści historyczne niosą sporo ciekawych faktów. Jednak na moich półkach sześćdziesiąt procent to fantastyka, trzydzieści kryminały, a pozostałe dziesięć okupują szeroko pojęte „inne”.
Książka życia
Na zdjęciu ilustrującym ten tekst widać dwa tytuły, które chyba najbardziej wpłynęły na mnie czytelniczo. Z Agatą Christie miałem lekki problem, bo wahałem się pomiędzy Orient Ekspresem, a Dwanaście prac Herkulesa, ale okazało się, że tej drugiej nie mam w tej chwili na półce, zatem wybór padł na tę, której fotografię mogłem zrobić ;) . Diuna Franka Herberta mnie przeczołgała i otworzyła na świat naprawdę wielowymiarowej fantastyki. Owszem, wcześniej było już sporo tytułów w moim życiu, choćby Ci z dziesiątego tysiąca, ale to właśnie ta książka spowodowała, że wsiąknąłem na dobre. Nie dość, że czyta się ją znakomicie, to także świetnie łączy dwa główne nurty SF. Niby to klasyczna science-fictioon, ale parę elementów to jednak czyste fantasy. Agata Christie to natomiast klasyka klasyki w kryminałach. Hercules Poirot jest cudny, moim zdaniem lepszy od Sherlocka Holmesa. Jakoś mały Belg zawsze wydawał mi się bardziej wiarygodny, a jego metody mniej magiczne.
Książka roku
Od jakiegoś czasu Lubimy czytać, chyba najpopularniejszy czytelniczy portal w Polsce, organizuje plebiscyt książka roku. Jak każda tego typu inicjatywa znajdzie on swoich orędowników, jak i hejterów. Przyznać jednak trzeba, ze prezentowane w nim książki chyba dość sensownie prezentują to, co zostało wydane w naszym kraju w ubiegłym roku. Sporo kategorii, mnóstwo interesujących książek. Choć nie czarujmy, znajdziecie tam także popularne gnioty, czy gwiazdy pisarskie bazujące na przyzwyczajeniach czytelników.
Książka roku
Do końca zostało jeszcze kilka dni, link znajdziecie TUTAJ. Wydaje mi się, że warto zalogować się i kliknąć na to co przypadło wam do gustu. Jestem przekonany, że któraś z książek roku może stać się dla kogoś książką życia. Nawet jeśli nie na całe życie, to na jakiś jego etap.
Ha! Broszkiewicza za gówniarza uwielbiałem („Ci z Dziesiątego Tysiąca”, „Oko Centaura” itd), natomiast „Diuny” nie znosiłem. Miałem kilka podejść, ale nic z tego.
Za Christie jeszcze się nie zabrałem, może w końcu warto? Hm.
Z Diuną bardzo dużo zależy od tłumaczenia :)
Christie ZDECYDOWANIE!
Fajnie tak poczytac :)