Podniebna pieśń, czyli Terror dla dzieci
Chyba już do końca życia żadna powieść jaką przeczytam, ze śniegiem i chłodem w tle, nie uniknie porównania z Terrorem Dana Simmonsa. Ta grubaśna księga wywołała zachwyt chyba u wszystkich, którzy po nią sięgnęli. Mnie dla odmiany poirytowała, bo udaje coś czym nie jest. Podniebna pieśń, tak jak i Terror, dzieje się na północy, jest pełna magii i chłodu. I jest całkiem dobra, nie tylko dlatego, że nic nie udaje.
Początek
Przez lata trzy plemiona, Piór, Futer i Kości, żyły w zgodzie w mroźnej krainie Erkenwald. Ludzie wspierali się, życie na północy, wśród lodu i śniegu, nie należy przecież do najłatwiejszych. Czuwali nad nimi odlegli bogowie z gwiazd, wspierała magia, a życie w harmonii z przyrodą dawało szczęście. Aż nadszedł dzień, kiedy szaman z plemienia Kości zapragnął władzy, a zrzucona z niebios gwiazda postanowiła zostać władczynią świata. Dzień w którym niepodzielnie zapanuje nad wszystkimi żyjącymi stworzeniami jest już bliski. Powstrzymać ją może tylko dziewczynka imieniem Eska i podniebna pieśń. Czasu jest niewiele, a Eska tkwi zamknięta w pozytywce w zamku złej królowej. Na szczęście Flint, chłopiec z plemienia Futer, nie porzucił swoich marzeń i wiary w magię. To da tej dwójce jakąś szansę.
Podniebna pieśń
Ta książka to bardzo udane fantasy skierowane do młodszego czytelnika. Nie młodego dorosłego, czy nastoletniego, a takiego, który dopiero zaczyna swoją przygodę z czytaniem poważniejszych nieco rzeczy. Mamy tu młodych bohaterów, którzy dają sobie radę bez pomocy dorosłych, mimo całkiem sporych przeciwności losu. Mamy dzieciaki, które mają własne zdanie, mamy ciekawy i jak na mój gust dość nieszablonowy świat. Są interesujące rozwiązania fabularne i naprawdę sporo emocji. Nie ma natomiast napuszonego stylu, przesadnych uproszczeń i traktowania dzieciaków niepoważnie. Nawet czytelnik z blisko czterdziestoletnim stażem się nie nudził, a to chyba całkiem dobra rekomendacja.
Podsumowanie
Choć Podniebna pieśń to przede wszystkim fantastyka dla dzieci, to i starsi nie będą narzekać. Książka nie udaje niczego, daje solidne podwaliny pod poważniejsze lektury. Jest przyjaźń, więź człowieka z przyrodą, wiara we własne siły i wsparcie przyjaciół . Jest miłość rodziców do dzieci i dziecięca tęsknota za nieobecnymi rodzicami.
Zaufanie, przyjaźń, szczypta magii zawsze dadzą radę? Tak sądzę, Podniebna pieśń to znakomity tego przykład.
Info:
Tytuł: Podniebna pieśń
Autor: Abi Elphinstone
Tłumaczenie: Agnieszka Stefańczyk
Wydawca: Wydawnictwo Wilga
Do tramwaju: też
Podrzucę tę książkę córce
W jakim wieku córcia? ;)