Gwiezdny zamek, czyli przygoda w dobrym stylu

Kiedy niedawno pisałem o Sztokawskiej tajemnicy nie przypuszczałem, że na mojej półce zagości tak szybko tytuł jeszcze bliższy duchowi powieści Julesa Verne. Gwiezdny zamek, bo o nim mowa, to znakomita fantastyka dla nieco młodszego odbiorcy, w której ogromne znaczenie mają podróżne w kosmos i eter. Owa wręcz magiczna ze wszech miar substancja, która przez wiele lat wzbudzała wielkie emocje.

Przygoda na całego

W serii Gwiezdny zamek ukazały się w Polsce jak dotąd dwa albumy. W związku z tym, że stanowią one zamkniętą historię, mogą być czytane samodzielnie. Wprawdzie opowieść ma być wkrótce kontynuowana, ale po co czekać. Mamy tutaj dynamiczną historię, w której wojna wywiadów splątana jest z przedziwnymi wynalazkami opartymi głownie na właściwościach eteru. Pozwala ona na tworzenie potężnych urządzeń, których działanie zmienia losy świata. Ten kto pierwszy stworzy działający silnik nią zasilany ma szanse stać się nowym władcą całego globu. Do tego jeszcze ekscentryczny król jednego z niemieckich landów, chłopiec którego matka zaginęła próbując odkryć tajemnice eteru i dwoje jego przyjaciół, którzy stanowią klasyczny wręcz gang młodych poszukiwaczy przygód. Ważnym elementem w komiksie są też loty w kosmos, młodzi czytelnicy z pewnością nie będą zawiedzeni.

Grafika

Jak komiks, to muszą być także rysunki. Mnie przypadły do gustu, choć może kolorystyka mogłaby być nieco bardziej pastelowa. Jest dość bajkowo, ale zarówno eterowe machiny, jak i kosmiczne krajobrazy urzekają, a bohaterowie już od pierwszego ujrzenia budzą sympatię. Odpowiadający zarówno za warstwę graficzną, jak i scenariusz Alex Alice spisał się naprawdę dobrze.

Podsumowanie

Gwiezdny zamek 1869: Podbój kosmosu to udana propozycja dla nieco młodszych czytelników. Autor pełnymi garściami czerpie z opowieści, które jeszcze niedawno rozbudzały emocje na całym świecie. Choć pełno tu klimatu z Verne, to dzięki dynamice opowieści i świetnym rysunkom, również współczesne dzieciaki nie powinny być zawiedzione. Mój własny dziesięciolatek był zadowolony i z niecierpliwością czeka na dalszy ciąg. Wizyta na Marsie już wkrótce!

Info