Wstań i idź, czyli opowiadania prawie doskonałe
Tomasz Kołodziejczak to przede wszystkim człowiek komiksu, facet który odpowiada za ofertę Egmontu w tym obszarze, a przynajmniej jest z nią jednoznacznie kojarzony. Sprowadził do Polski mnóstwo świetnych serii i z pewnością bez niego rynek obrazkowych historii w Polsce byłby dużo uboższy. Uważałem dotąd, że to świetnie, że udało mu się tyle zdziałać w tym zakresie swojej aktywności zawodowej. Po Wstań i idź już tak nie uważam. Ten zbiór opowiadań to przekrój jego twórczości prozatorskiej z ostatnich trzydziestu lat i podczas lektury nasunęła mi się refleksja, że ogromnie szkoda, że tak wiele jego świetnych pomysłów nie doczekało się kontynuacji.
Owszem, jest na rynku dylogia Dominium Solarne i książki z serii Ostatnia Rzeczpospolita, ale w opowiadaniach widać potencjał na jeszcze kilkanaście świetnych książek.
W zbiorze jak to w zbiorze, poziom jest różny, ale autor nie schodzi poniżej pewnego pułapu, nawet w starszych tekstach z początków swojej pisarskiej przygody. Co zatem czeka czytelnika? Czysta, klasyczna fantastyka z początków pisarskiej kariery, świetnie napisane fantasy z niezłym pomysłem, jeden tekst humorystyczny, który jako jedyny mnie nie przekonał i kilka cudownych mieszanek. To ostatnie Kołodziejczakowi wychodzi po mistrzowsku i to właśnie te teksty wywołały u mnie największy żal, że nie ma tego więcej, bo kiedy zaczyna mieszać gatunki, to spisuje się naprawdę znakomicie, ja kocham takie klimaty, a on robi to dobrze. Piękna i graf, Wrócę do ciebie, kacie i Planeta węża są znakomicie napisane, z pomysłem, z klasycznymi motywami wymieszanymi z nowoczesną scenerią. Szkoda, że tylko jeden z tekstów doczekał się obszernej i przede wszystkim wciąż tworzonej kontynuacji. Ok, wiem, że Wrócę do ciebie, kacie to element Dominium Solarnego, ale to trochę odległa fabularnie historia, a do tego opowiadanie ma zdecydowanie inaczej rozłożone akcenty niż powieści.
Miłośnicy innych klimatów powinni zwrócić na pewno uwagę na Wstań i iść, dynamicznie napisaną, przejmującą opowieść o eutanazji i prawie do życia, a Bardzo cenny pierścień aż prosi się o dalszy ciąg. To spokojnie mógłby być początek polskiej wersji Lockego Lamory.
Wszystko opowiadania uzupełnione zostały autorką informacją na temat okoliczności ukazania się każdego tekstu i wspomnieniami na temat jego drogi twórczej. Pozwala to prześledzić jak fantastyka rozwijała się w Polsce przez ostatnie 30 lat, Kołodziejczak siedział w tym niejako „od środka”
Informacja tramwajowa
Pewnie! Warto przeczytać ten zbiór, różnorodność jest jego bardzo mocna stroną. Właściwie tylko przygody Rycerza Darlana mnie zawiodły, widać, że to opowiadanie było pisane trochę na doczepkę, bo odbiorcami pozostałych byli jednak raczej młodsi czytelnicy. Sugerowałbym tylko obłożyć czymś okładkę, bo ta zrobiona przez Truścińskiego jest po prostu brzydka.
Podsumowanie:
Tytuł: Wstań i idź
Autor: Tomasz Kołodziejczak
Wydawca: Fabryka Słów
Do tramwaju: jak najbardziej
Ocena czytadłowa: 5+/6
Ocena bezludnowyspowa: 5/6