Czytanie za granicą – ?
Nadeszła wiekopomna chwila. Cykl powoli się kończy, blisko 5 miesięcy, 20 wpisów i tyluż gości za nami.
Raczej nie będzie już wpisów cotygodniowych, a tylko pojedyncze, kiedy uda mi się kogoś namówić do opowiedzenia o kraju w którym mieszka. Pisałem na kilkanaście grup facebookowych, zaspamowałem ambasady na tyle mocno, że żona powiedziała, że zaraz nam do domu wpadnie jakaś agencja rządowa, ale efekt jest na razie mizerny. Owszem są szanse na spis z Francji, Bułgarii, Portugalii, Litwy czy Islandii, ale jak na razie nic z tego, nie wiadomo kiedy się uda. Gdybyście znali kogoś zainteresowanego współpracą, to zapraszam serdecznie.
Udanego tygodnia.
Photo credit: Chris Yarzab / Foter / CC BY
I tak udało Wam się zrobić kawał dobrej roboty z tym cyklem :) Nie przegapiłam chyba żadnego wpisu ;)
Miło to czytać, staraliśmy się, ale przede wszystkim to zasługa osób które się zdecydowały coś napisać.
Cykl faktycznie prezentuje się imponująco :) Życzę powodzenia z tymi „niewiadomymi” – być może szczęście się do Ciebie uśmiechnie.
Zaskakuje mnie bardzo mały odzew z Islandii :/
Cykl ten był godny uwagi. Z zamieszczonych tekstów mogłaby powstać wartościowa książka.
Jestem bardzo ciekawa, czy ktoś podjąłby się napisania tekstu „Czytanie w ojczyźnie”. Szanowni Państwo, rozważcie ten pomysł.
Pani Wandziu podobny pomysł rzucił Robert w tekście o Szkocji, z tym, że on mówił o czytaniu w nowej ojczyźnie.
Bylo super :)
Zapomniałam. :D
Cały czas można :)
Ok, w październiku. :)