Powiązane posty
-
Nordic walking – chodzę sobie z książką
Mój organizm nie nadaje się do biegania, po prostu jestem zbyt puszysty. No dobra, może niekoniecznie... -
Zły chłopiec – jak to z Panem Lindą było
Jeśli chodzi o mnie, to Bogusław Linda zostanie już chyba na wieki kolesiem z Psów i...
No ale przecież nie trzeba wszystkiego w takim przewodniku traktować dosłownie, jako rzecz do skopiowania – nie rozumiem tu podziału na przewodnik dla rodzin i singli. Ważniejsze chyba co pan Porada zobaczył na miejscu, a dojechać to już można po swojemu: nie trzeba przecież wlec sie po nocy pociągiem, większość rodzin podróżuje samochodami. Ja bym raczej widziała takie opisy „in plus” bo z reguły, to podaje sie w takich przewodnikach jak dojechać autem, nie martwiąc sie, ze ktoś może nie mieć takiej możliwości. Jedzenie i spanie? To autor nic nie poradzi na to, że jak z rodziną, to wychodzi x 4 – to jest oczywiste.
Masz całkowitą rację, dlatego jeśli się jest rodzicem, tak jak ja, lepiej sobie ten przewodnik podarować i sięgnąć po taki, który bardziej pasuje do rodzinnych możliwości logistycznych oraz profilu zainteresowań :)
Człowiek się za granicę wybiera, do Japonii, Irlandii… a nawet ojczystego kraju nie zwiedził! Będzie trzeba nad tym popracować, może i z panem Poradą. ;)
Blask książek
Jeśli samodzielnie to jak najbardziej :)
Raczej nie kupię tego przewodnika ,wolę takie bardziej przyjazne rodzinie :)