Epopeja, z opowiadanimi przez światy fantasy
Dziś co nieco o zbiorze opowiadań Epopeja. Legendy fantasy. To ponoć jedna z pięciu najlepszych antologii fantastyki 2013 roku, ale innych nie znam, to się nie wypowiem. Z takimi wydawnictwami często jest tak, że ze trzy utwory trzymają poziom, a z resztą bywa różnie. Chcecie wiedzieć jak było tym razem?
Dla mnie sprawa wygląda tak. Dwa są naprawdę świetne, kilka bardzo dobrych, jedno irytujące, jedno rozczarowujące, a jednego nie przeczytałem. Żebyście wiedzieli o czym piszę, to spis treści wygląda tak:
- POWRÓT DO DOMU Robin Hobb
- ZAKLĘCIE ROZWIĄZANIA Ursula K. Le Guin
- CZŁOWIEK Z PŁOMIENI Tad Williams
- GDY KRĘCI SIĘ KOŁO Aliette de Bodard
- ALCHEMIK Paolo Bacigalupi
- MAGIA PIASKU Orson Scott Card
- DROGA DO LEVINSHIR Patrick Rothfuss
- RYSN Brandon Sanderson
- GDY BOGOWIE SIĘ ŚMIEJĄ Michael Moorcock
- MATKA CAŁEJ RUSI Melanie Rawn
- BRZEGIEM RZEKI ŚMIERCI Kate Elliott
- ODDANY SŁUGA Mary Robinette Kowal
- NARKOMANTA N.K. Jemisin
- KONFLIKT TRWA W PAMIĘCI Carrie Vaughn
- SZALONY UCZEŃ OPOWIEŚĆ O CZARNYM MAGU Trudi Canavan
- INNY Juliet Marillier
W oryginale był jeszcze Martin, ale z jakiegoś powodu wyleciał z polskiej wersji. Jak widać sporo znanych nazwisk, ale przecież liczą się historie, a nie to, kto je napisał. Najlepsze moim zdaniem to Powrót do domu autorstwa Robin Hobb i Alchemik, którego napisał Paolo Bacigalupi, trudno mi wskazać samodzielnego lidera. U Robin Hobb mamy historię osadzoną w wykreowanym przez nią świecie serii Kupcy i ich żywostatki. Wraz z Lady Carillion trafiamy do Deszczowych Ostępów, przedziwnego miejsca nasyconego magią, pełnego śladów pradawnego ludu i związanych z nim artefaktów. Ta opowieść o kobiecie, której życie zmieniło się diametralnie w skutek zdrady popełnionej przez męża przypomniała mi za co tak bardzo lubię prozę Hobb. Jest wciągająca historia, są znakomicie odmalowane ludzkie charaktery i jest ciekawa magia, najciekawsze jest jednak to w jaki sposób autorka pokazuje, jak ludzie potrafią się zachowywać w obliczu nieznanego i w chwilach, kiedy los wystawia ich na naprawdę ciężką próbę.
W Alchemiku natomiast Paolo pokazuje, że czuje się świetnie nie tylko w SF, ale i fantasy w jego wykonaniu potrafi zaskakiwać i dostarczać świetnej rozrywki. Pomysł na rośliny kiełkujące w wyniku magii został nad podziw ciekawie wykorzystany.
Mile zaskoczył mnie też Card swoją opowieścią o magii i zemście, po Enderze niewiele jego utworów sprawiło mi taką przyjemność przy czytaniu.
Pozwólcie, że teraz skupię się na tych, które zrobiły na mnie złe wrażenie, pominę pozostałe, bo są niezłe, może nie bardzo wybitne, ale wszystkie stoją na wysokim poziomie.
Poirytowało mnie Gdy bogowie się śmieją Moorcock’a. Ten koleś jest prawie w każdej antologii fantasy, jego Eryk kreowany jest na najważniejszego antybohatera nurtu, ale jego proza najnormalniej w świecie błyskawicznie się starzeje. Opowiadanie jest bardzo przeciętne i miałem wrażenie, jakbym 577 raz czytał to samo. Owszem jako klasyk niech będzie, ale po jakiego dzwona wpychać go do antologii z 2013 roku? Bo był tani?
Natomiast Szalony uczeń. Opowieść o Czarnym Magu to opowiadanie, które mnie zawiodło zupełnie. Nie znam prozy Trudi Canavan, ale często można spotkać się z opiniami, że pisze dobrze, a świat jej powieści jest ciekawy i spójny. Tą historią jakoś nie przekonała mnie do siebie, to opowiadanie jest zupełnie o niczym, no chyba, że trzeba znać lepiej jej twórczość i wtedy historia się broni, jako samodzielne opowiadanie nie polecam.
Przyznam się też od razu, że nie czytałem opowiadanie Tada Williamsa, ale po jego twórczość z założenia nie sięgam, odrzuciła mnie zupełnie trylogia Pamięć, Smutek, Cierń i jakoś nie miałem ochoty znowu się z nim męczyć.
Czy warto? Warto, można się łatwo przekonać, czy twórczość kilkunastu znanych twórców przypadnie wam do gustu. Nie wszyscy autorzy ze zbioru są wydawani w Polsce, ale Ci wydawani ( no może poza Trudi i Tadem) prezentują się w nim bardzo dobrze. O Moorcock’u się nie wypowiadam, bo on jest z innej bajki.
Jakieś wady? Część opowiadań była już u nas wydawana, ja nie czytałem żadnego, nawet Rothfussa, bo tę część jego Strachu mędrca trzymam na kiepskie czasy.
Informacja tramwajowa
Czy brać ze sobą? Można bo ciekawe, ale noszenie niewygodne, bo ciężkie i z twardymi oprawami.
Tytuł: Epopeja. Legendy fantasy
Autor: praca zbiorowa
Do tramwaju: można
Ocena czytadłowa: 5/6 (poza Tadem, Trudi i Michaelem)