Komiksy dla dzieci, czytanie drugie
Po pierwszej części komiksów stworzonych przez laureatów nagrody Janusza Christy przyszła pora na część drugą. Tym razem sięgnąłem po albumy Lil i Put, Piraci z Lua Lua oraz Wszystko będzie dobrze.
Lil i Put. Jak przelać kota do kieliszka czyli przygody dwóch pseudohobbitow to trzy historie. Pierwsza słabawa, druga już lepsza i trzecia, tytułowa i najdłuższa, najbardziej udana. W pierwszej bohaterowie wybrali się do kraju centaurów, w drugim odwiedzają gaj Entów, a w trzecim zostają wplątani w pomoc pewnej młodej czarodziejce szykującej się do zdania egzaminów w szkole czarodziejów. Pierwsza historia jest po prostu kiepska, najnormalniej w świecie mnie znudziła i nawet smok jej nie uratował. W drugiej już jest lepiej, stary motyw w stylu Pół żartem, pół serio ładnie wpisał się w komiksową fabułę. Wydaje mi się jednak, że twórcy powinni pójść w dłuższe opowieści, bo to wychodzi im zdecydowanie najlepiej. Najdłuższa, czyli trzecia opowieść jest napisana z największym polotem, najbardziej pomysłowo i ze świetnym wykorzystaniem odwołań do popkultury, które spokojnie adresaci komiksu powinni już rozpoznać. Podsumowując nie jest źle, ale czekam na pełen album zamiast szortów komiksowych.
Tomek i Jacek. Piraci z Lua Lua to zabawna opowieść o wakacyjnych przygodach dwóch miśków. Przyznam szczerze, że podszedłem do niego z pewną rezerwą, podczas przeglądania zupełnie nie przekonały mnie rysunki. Kiedy jednak zacząłem czytać okazało się, że świetnie do siebie pasuje i fabuła i obraz. Czyta się lekko, historia jest zabawna i wciągająca, a bohaterowie budzą sympatię. Pomysł na odwrócony świat został wykorzystany, a klątwa która obłożony został skarb naprawdę przerażająca, oczywiście na miarę komiksu dla dzieci. Podobało mi się mimo tego, że komiks graficznie nie od razu mnie do siebie przekonał.
Komiks trzeci Wszystko będzie dobrze jest ze wszystkich laureatów najcięższy gatunkowo. Jest też według mnie jednym z najlepiej narysowanych, tylko rysunki w Rysiek i Królik podobały mi się równie mocno, choć to zupełnie inna stylistyka. Początkiem tej zadziwiającej opowieści jest rozwód rodziców głównej bohaterki. Aby poradzić sobie z tym trudnym doświadczeniem dziewczynka wyrusza w podróż do… szafy, ale kraina którą tam odnajdzie to miejsce zupełnie niepodobne do Narnii. Autor, bo ten komiks jako jedyny ma jednego twórcę, zaprezentował naprawdę znakomity scenariusz, a do tego rysunki są świetne. Ten monochromatyczny komiks zrobił na mnie naprawdę ogromne wrażenie i jestem przekonany, że może stać się ogromną pomocą dla dzieciaków, które znalazły się w ciężkiej sytuacji rodzinnej, pomoże im przejść przez tak traumatyczne wydarzenie jak rozejście się rodziców. I nie, nie ściemniam ani nie kadzę, to naprawdę dojrzały i poważny komiks, choć jego podstawowymi odbiorcami zdecydowanie są młodzi czytelnicy.
Podsumowując całą akcję związaną z nagrodą im. Janusza Christy, Egmont zaserwował nam dwa albumy z humorystycznymi szortami, przygodówkę, bajkowy komiks dla dzieci i jedną poważną historię. Jest różnorodnie i ciekawie, jestem przekonany, że każdy znajdzie coś dla swoich dzieciaków, świetna inicjatywa.
Moja córa uwielbia czytać! Ma siedem lat a po prostu kocha książki. Opisałam to na blogu. Zapraszam do lektury http://www.wmojejtorebce.pl/dzieci/co-czyta-siedmiolatka/
Mój synek uwielbia czytać komiksy zaraził się tą pasją ode mnie. Regularnie odwiedzamy sklep z komiksami i wybieramy jakiś komiks.