[Z zakurzonej półki] „Kościana ręka” – niemieckie danse macabre…
Ze świetnego wstępu Marka Zybury dowiadujemy się, że autor niniejszego zbioru opowiadań to jeden z czołowych przedstawicieli niemieckiej fantastyki początków XX wieku wraz z okresem międzywojnia, u nas właściwie nieznany. Redaktor „Der Orchideengarten” – pierwszego na świecie czasopisma poświęconego literaturze fantastycznej właśnie, w dzieciństwie zaczytany w twórczości Edgara Allana Poe, która to zdeterminowała kierunek jego pisarstwa w sposób bardzo widoczny.
Podobna motywika nie idzie jednak w parze ze strukturą fabularną: tam, gdzie u Poego wysuwał się empiryzm podszyty osobliwą psychologią, tam Strobl często burzy racjonalną powłokę nadnaturalnym zjawiskiem, niesamowitością, tu owe unheimliche kradnie spektakl rozumowi. „Strobl, literacki sadomasochista i „czarny romantyk”, gdyż i w tym nurcie literackiej tradycji widzieć trzeba jego pisarstwo tematyzujące wielorako ulubiony w „czarnym romantyzmie” motyw śmierci z kulminującymi w niej destrukcją, cierpieniami i chorobą, był jednocześnie pisarzem o dużym poczuciu humoru i udokumentował to literacko” pisze Zybura, i te słowa mogłyby stanowić puentę rozważań nad Stroblem i jego twórczością. Z własnej nadgorliwości jednak – dodam coś od siebie.
2) Hunzahes – Opowiadanie o niebywale sennym klimacie! Wszechstronnie uzdolniona Bastiana podejmuje wyzwanie na weselu swojej przyjaciółki, mając odwiedzić ruiny zamku Schelenburg i przynieść garść jarzębiny z drzewa pod czarną wieżą. Po drodze jest świadkiem makabrycznych zdarzeń, w których główną rolę odgrywa herszt okolicznej bandy – Hunzahes. Działa na wyobraźnię.
3) Chłop na schwał – Norweg Piotr Wessel wyrusza na może, by zarobić. Dostaje się do francuskiej niewoli i zyskuje sympatię tubylców jedną ze swoich opowieści – nie zdradzę, jaką. Z gatunku tych humorystycznych, niestety bez puenty. Można przeczytać w ramach ciekawostki.
4) Głowa – Znów, za Poem, ostatnie chwile ściętego przy użyciu gilotyny. Rzecz o dwoistości ciała ludzkiego, morderczej naturze i bolączce rozerwanej duszy. Motywy podobne do tych ze „Studni i wahadła”, mniej jednak intrygujące.
5) Grobowiec na Pere-Lachaise – Opowieść o naukowcu, który za 200 tysięcy franków zgodził się zamieszkać przez rok w grobowcu zmarłej niedawno Anny Teodorówny Wasylijki i nie utrzymywać z nikim kontaktów. Bardzo osobliwe i trudne do rozszyfrowania – do końca nie wiadomo, co dzieje się naprawdę, a co jest tylko imaginacją lęków. Do tego sporo filozofii materii – CZOŁÓWKA ZBIORU!
6) Moja przygoda z Jonaszem Bórgiem – Bohater spotyka w klubie adwersarza, który ma inną filozofię dotyczącą życia. Gość ten odznacza się nadzwyczaj tępym i posępnym wzrokiem i nie wpływa dobrze na towarzystwo, będąc przyczyną niesamowitych wydarzeń. Świetnie zbudowana atmosfera – CZOŁÓWKA ZBIORU!
7) Naczelnik – Woźny sądowy Jahoda wiesza się w gabinecie naczelnika urzędów pomocniczych, Rodericha Eberla. Incydent i feralny pokój są wstępem do narastającego napięcia. Czyżby sytuacja miała się powtórzyć? Raczej przeciętne i trudno stwierdzić, czy bardziej humorystyczne, czy makabryczne. Na minus.
8) Laertes – Tematyka teatralna. Dawno temu Josef Prinz, grając Hamleta, śmiertelnie ugodził aktora w trakcie pojedynku z Laertesem. Teraz sytuacja powraca, bohater chce powtórnym spektaklem zmyć z siebie winę i zmierzyć się ze złą przeszłością. Naprawdę udane.
9) Występna mniszka – Najlepsze opowiadanie! Dawne koszary jezuickie, gdzie architekt Hans Anders prowadzi prace rozbiórkowe. Archiwista doktor Holzbock bywa tam niemal codziennie i pomaga od strony naukowej. Bohater zaczyna słyszeć w nocy osobliwe wołanie. Okazuje się, że na miejscu koszar stał kiedyś klasztor słynący z rozpusty zamieszkujących go mniszek. Bałem się strachem na tyle pięknym, że sam nie mogłem wyjść z podziwu. Wwierca się w wyobraźnię i nie pozwala odpuścić lektury przed doczytaniem ostatniego zdania – CZOŁÓWKA ZBIORU!
10) Co spotkało porucznika Infangre – Oficer marynarki opowiada krótką historię swojej niewytłumaczalnej choroby, która owładnęła go, gdy pewnego wieczoru został porwany przez człowieka o nieludzko wyglądającej twarzy. Dostajemy wariację tajemniczej narracji, tematyki manipulacji wolą na odległość i awanturniczej przeszłości związanej z pewnym świętokradztwem… Klimatyczne, choć nie pozostaje na dłużej.
11) Lasy augustowskie – Grupka żołnierzy z armii Hindenburga przemierza pogrążony w zimie las. Natrafiają na chatę, którą zamieszkuje kobieta i olbrzymi mężczyzna z owłosieniem na całym ciele. Czy takie okoliczności na odludziu mogą wróżyć coś dobrego? Świetne opisy i dobre operowanie napięciem, tak trudne do osiągnięcia w krótkiej formie. Podobało mi się i mogę polecić.
Podsumowanie:
Tytuł: Kościana ręka
Autor: Karl Hans Strobl
Wydawca: CIVIS PRESS 1991
Moja ocena: 6+/10
Próbowałem kiedyś czytać pana Strobl. Powiedziałbym wrażenia takie sobie. No ale to jest wybitnie jest dla „czytaczy” spod znaku niesamowitość, groza, horror…
Muszę się zgodzić, opowiadania K. H. Strobla są raczej dla okrojonej grupy czytelników, którzy „siedzą” już głębiej w tradycji grozy (tej bliżej początków gatunku, bo współczesna to już zupełnie inna bajka…). Chociaż znalazłem w zbiorze 2-3 opowiadania, które śmiało mogłyby stawać w szranki z najlepszymi :)
[…] pietyzmem kontynuowałem też cykl [Z zakurzonej półki], racząc Was lekturą drugiego obiegu, niemiecką fantastyką grozy i klasycznym amerykańskim kryminałem. Oprócz tego mogliście wciąż cieszyć się z serii [Warto […]