Tomek Michniewicz wieczorową porą.
To chyba było moje pierwsze „normalne” spotkanie autorskie związane z promocją książki. Wcześniej miałem przyjemność być tylko na spotkaniu partyzanckim z Martą Kisiel i takim, które można chyba określić towarzyskim, z Saszą Hady. A nie! Byłem jednak na Targach na spotkaniu z Ruta Sepetys, ach ta cudna skleroza ;)
Na początku było kiepsko, bo sposób oznakowania dojścia do sali mocno przypominał grę w podchody i pewny momencie strzałki wywieszone przez organizatorów gdzieś mi zniknęły. Ale dotarłem, ktrya z Przekładańca kulturalnego dotarła wcześniej i była tak uprzejma, że zajęła mi miejsce. Jeszcze chwila oczekiwania i się zaczęło. Tomek Michniewicz okazał się cudownym opowiadaczem, spotkanie przebiegło w naprawdę świetnej atmosferze (bez ściemy). Opowiadał z humorem i ogromną swadą, co prawda nauczony doświadczeniem z wcześniejszych spotkań nie odważył się skręcić w tematy sentymentalne, przepraszał za to, ale zbyt dużo go to kosztowało emocjonalnie na jednym ze spotkań w Warszawie. Po blisko dwugodzinnej opowieści, cwaniak nie zdradził wiele z treści książki, była jeszcze okazja aby zadać mu kilka pytań i dostać autograf.
Z mojego punktu widzenia jedyną wadą spotkania było to, że cała chmara ludzi na nim, to byli zupełnie przypadkowi odbiorcy, odniosłem nawet wrażenie, że nie wiedzą kim jest ten koleś. Ale w sumie może na tym polega promowanie nowego produktu, także książki :)
Zapraszam jeszcze na krótką fotorelację
Zaczynamy
Prezentacja odpalona
Kilka zdjęć z wypraw
Sesja pytań do autora
W kolejce po autograf
Ile razy patrzę na to zdjęcie to przypomina mi się pokazywane na spotkaniu zdjęcie Tomka z Pigmejami :)
A mój autograf wygląda tak
Oho widzę, ze się rozkręcasz! Niedługo wszystkie książki będą pobazgrane :D
Eee, nie sądzę, mam na półkach kilku autorów którzy już nie żyją :)
Oho widzę, ze się rozkręcasz! Niedługo wszystkie książki będą pobazgrane :D
Słuchaj Janek. Wpis Dla pierwszego recenzenta to nie jest taki sobie zwykły autograf.
Miłe to to jest, co nie? :-)
Miłe, nawet wstał z krzesła i uścisnął dłoń mą :)
Ooo spotkania autorskie są cudowne : ) Jak na razie byłam na jednym, ale uważam to za świetne przeżycie : >
Ja powoli się rozpędzam :)
Ja powoli się rozpędzam :)
Tak, tak zazdroszczę również :)
Zdecydowanie polecam :)
Zamierzam kupić :) żałuję tylko, że wszystkie spotkania autorskie tak daleko ode mnie :(
No, honorowego pierwszego recenzenta nie mogło zabraknąć ;) Cieszę się, że spotkanie się udało.
Niezależnie od tego czy recenzja by się spodobała autorowi, czy nie i tak bym polazł, bo pisze świetnie.
Nie każdy może się pochwalić takim autografem… Teraz książka Michniewicza nabrała dodatkowej wartości :)
Wygląda to, że tak się wyrażę … ciekawie :)
No proszę. Spotkania autorskie coś w sobie mają. Fajny ten autograf, naprawdę :)
No proszę. Spotkania autorskie coś w sobie mają. Fajny ten autograf, naprawdę :)
Milo mi się zrobiło, jak wstał z krzesła, wyciągnął rękę i podziękował. Ludziska wkoło nie wiedzieli o co chodzi, ale frajda była :)