[Przedpremierowo] Wyprawa życia czyli Kamerun, Arabia Saudyjska i Nowy Orlean
Ogromna siła tej książki leży nie tylko w egzotyce miejsc, do których autor nas zabiera. Oczywiście z ogromną przyjemnością i ciekawością przeczytałem o kameruńskich plemionach i o tym, jaka jest różnica między pieczonymi, a gotowanymi larwami. Wielkie wrażenia zrobiła na mnie codzienność arabskiej społeczności w przedziwnym, wręcz magicznym saudyjskim świecie, a Nowy Orlean okazał się być tak muzycznym miejscem, jak zawsze myślałem. Ale najważniejsze jest to, w jaki sposób Michniewicz pisze o ludziach i miejscach, stara się nie oceniać sytuacji i miejsc, w które, jako Europejczycy, wchodzimy jako goście. Próbuje pomóc zrozumieć nam, że inne nie znaczy gorsze i to co dla nas oczywiste wcale nie musi być tak samo oczywiste dla wodza w kameruńskiej wiosce czy kobiety owiniętej czarną szatą w Rijadzie. Między wierszami sprzedaje nam także swoją filozofię i sposób postrzegania świata, a robi to zdecydowanie lepiej niż Beata Pawlikowska.Swoją drogą to momentami także książka o dojrzewaniu, o szukaniu swojej drogi w życiu i o tym, że choć warto spełniać marzenia i nigdy nie jest na to za późno, to także przydaje się w tej drodze ku ich realizacji odrobina rozsądku. Mam wrażenie, że te trzy wyprawy zmieniły dużo w życiu osób, które autor ze sobą zabrał, przynajmniej w życiu dwójki z nich, ale w jakiś sposób wpłynęły także na niego.
Książkę polecam zdecydowanie, ale na koniec chciałbym się odrobinę przyczepić, żeby nie było zbyt cukierkowo. W blurbach pojawia się nutka sugestii, że osoby wzięte na wyprawę są całkowicie przypadkowe. To nieprawda, ale zdaję sobie sprawę, że przedwczesne ujawnienie ich tożsamości popsułoby odrobinę frajdy z czytania. Istotne jest jednak dla mnie to, że Michniewicz poszedł o krok dalej i podobny pomysł realizuje w TTV w programie Inny świat, tam mamy do czynienia z wyjazdem życia, o jakim pomyślałem na początku, sięgając po Swoją drogą.
Przeczytajcie, poza frajdą daje całkiem nowe spojrzenie na kilkanaście spraw, ja zacząłem już kombinować.
P.S.
Ależ ten facet ma piękną żonę.
Tytuł: Swoją drogą
Autor: Tomek Michniewicz
Do tramwaju: i nie tylko :)
Ocena czytadłowa: 6/6
No pięknie… To sobie poczekam ;)
28 powinien być papier.
Czy książka bedzie dostępna w wersji elektronicznej?
Zapytałem w wydawnictwie, jesli tylko odpowiedzą, to dam znać.
Będzie dostępna w formie elektronicznej w dniu premiery książki papierowej na platformie Woblink
Książki Cejrowskiego i Kingi Choszcz leżą również i na mojej półce. Pawlikowską za to omijam szerokim łukiem – po przeczytaniu kilku jej tytułów, więcej nie dam rady. A gdyby nie Twój wpis, pewnie nie zwróciłabym uwagi na Michniewicza.
I tak byłaś dzielna, ja dałem radę tylko jednej jej książce, Michniewicz jest o niebo lepszy :)
Muszę to przeczytać ;)
Zdecydowanie powinieneś :)
Kiedyś sobie do tego zajrzę.
Jakby co mogę pożyczyć.
Kiedyś sobie do tego zajrzę.
Przeczytałam w majówkę i zgadzam się z Twoją recenzją w całej rozciągłości. Dobrze też, że nie zdradziłeś tego, co jest w książce największym zaskoczeniem ;)
Ujawnianie zbyt wiele spowodowałoby znaczny spadek przyjemności z czytania :)
[…] Oisaj z bloga Tramwaj nr 4 2) Łukasz Kędzierski 3) Karola z bloga Życie […]