Kocham tramwaj, autobus to zło!
Ostatnio czytam rzadziej w komunikacji miejskiej, ale zdarza mi się to nadal regularnie. Coraz częściej widuję ludzi czytających na czytnikach, jakimś dziwnym zrządzeniem losu jest to najczęściej Kindle :). Zaczynam myśleć o zakupie swojego, ale na razie skoncentrowałem się na kombinowaniu jak zdobyć taki bez kosztowo ( jeśli czyta to jakaś firmowa szycha to chętnie przetestuję dla was taki sprzęt ;) ).
A wracając do meritum. Najbardziej koszmarna firma w moim mieście, ZIKiT czyli Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu, zafundowała nam remont jednej z ważniejszych arterii komunikacyjnych. Efekt tego jest taki, że przestały do mnie jeździć tramwaje, aby dojechać gdziekolwiek muszę najpierw wsiąść do autobusu, a dopiero potem się przesiąść. To, że autobusy są zapchane to normalne, tramwaje w Krakowie też nigdy przesadnie puste nie były, ale w tych cholernych pojazdach nie da się czytać :(.
Szarpie to to koszmarnie nawet jeśli nie ma korka, jeśli uda się usiąść, to najczęściej tak trzęsie, że litery skaczą mi przed oczyma jakby chciały wyjść ze strony, zimno w niektórych, że bez rękawiczek rano nie idzie czytać. A wczoraj wieczorem przetestowałem ostatnią opcję i wszystko mi opadło. Jechaliśmy po równym, więc nic nie skakało, miejsca było sporo, więc siedziało się wygodnie, wieczór, to jazda była płynna. Ale co za cholera wymyśliła żeby w autobusach było ciemno?! Jechałem ponad 40 minut i udało mi się przeczytać tylko kilka stron. A książka interesująca była !
Tramwajom mówimy tak, autobusom mówimy zdecydowanie nie !
(Kurczę może ZIKiT podaruje mi Kindla Paperwhite i nie będzie już potrzeby marudzić że ciemno?)
To zadziwiające. Wygląda na to, że firmy zajmujące się komunikacją miejską mają jakąś ogólnopolską umowę. U nas nazywa się to co prawda ZDMiKP (Zakład Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej) ale poza tym z tymi autobusami to wygląda bardzo podobnie. Tyle, że u Was jest podobno klimatyzacja w autobusach? Za to remonty infrastruktury tramwajowej (torowiska itp.) przebiegają u nas bardzo sprawnie (co nie znaczy szybko) bo robi je jakaś krakowska firma (pewnie dlatego w Krakowie jest gorzej jak oni gdzie indziej pracują;-))
Poza tym da się mniej więcej czytać w autobusie, nie masz wprawy. Trzeba znaleźć takie miejsce gdzie światło jest – to zależy od marki autobusu (są takie porządnie oświetlone) i lamp ulicznych (trzeba wiedzieć, z której strony usiąść;-)) Wprawa, wprawa :-) Można też dołożyć lampkę do czytnika, trochę się ludzie gapią, ale co to mnie obchodzi, jak czytam to tylko muszę uważać, żeby nie przegapić swojego przystanku:-D
Trochę marudzisz;-)
Wprawy nie mam i owszem. Ale nie marudzę tylko poddaję temat do dyskusji :)
Potwierdzę klimatyzacja jest w autobusach. Nawet w tramwajach… w sezonie jesienno-zimowym. ;-)
Oisaju, ja z tym światłem to mam często problem w komunikacji u mnie… Jak znajdę miejsce siedzące to w zwykle w kącie, gdzie światło nie dochodzi. Myślałam, że mnie szlak trafi. A co do czytania w busach… Nauczyłam się czytać w 304… Ale na tablecie, wtedy można i stać. :)
To zadziwiające. Wygląda na to, że firmy zajmujące się komunikacją miejską mają jakąś ogólnopolską umowę. U nas nazywa się to co prawda ZDMiKP (Zakład Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej) ale poza tym z tymi autobusami to wygląda bardzo podobnie. Tyle, że u Was jest podobno klimatyzacja w autobusach? Za to remonty infrastruktury tramwajowej (torowiska itp.) przebiegają u nas bardzo sprawnie (co nie znaczy szybko) bo robi je jakaś krakowska firma (pewnie dlatego w Krakowie jest gorzej jak oni gdzie indziej pracują;-))
Poza tym da się mniej więcej czytać w autobusie, nie masz wprawy. Trzeba znaleźć takie miejsce gdzie światło jest – to zależy od marki autobusu (są takie porządnie oświetlone) i lamp ulicznych (trzeba wiedzieć, z której strony usiąść;-)) Wprawa, wprawa :-) Można też dołożyć lampkę do czytnika, trochę się ludzie gapią, ale co to mnie obchodzi, jak czytam to tylko muszę uważać, żeby nie przegapić swojego przystanku:-D
Trochę marudzisz;-)
Wprawy nie mam i owszem. Ale nie marudzę tylko poddaję temat do dyskusji :)
Potwierdzę klimatyzacja jest w autobusach. Nawet w tramwajach… w sezonie jesienno-zimowym. ;-)
Oisaju, ja z tym światłem to mam często problem w komunikacji u mnie… Jak znajdę miejsce siedzące to w zwykle w kącie, gdzie światło nie dochodzi. Myślałam, że mnie szlak trafi. A co do czytania w busach… Nauczyłam się czytać w 304… Ale na tablecie, wtedy można i stać. :)
U nas, na szczęście, problemu nie ma. Albo ja mam taką wprawę, że już nie zauważam niedogodności :P. Nawet w metrze jadąc „na sardynkę” da się poczytać. Jak nie ma miejsca na książkę, jest czytnik. Jak nie ma miejsca na czytnik, jest apka na telefonie.
Co nie zmienia faktu, że mając do wyboru autobus i tramwaj, wybieram tramwaj.
Swoją drogą, aplikacja kindle’a jest darmowa, a czytanie z telefonu eliminuje problem braku światła :)
U nas, na szczęście, problemu nie ma. Albo ja mam taką wprawę, że już nie zauważam niedogodności :P. Nawet w metrze jadąc „na sardynkę” da się poczytać. Jak nie ma miejsca na książkę, jest czytnik. Jak nie ma miejsca na czytnik, jest apka na telefonie.
Co nie zmienia faktu, że mając do wyboru autobus i tramwaj, wybieram tramwaj.
Swoją drogą, aplikacja kindle’a jest darmowa, a czytanie z telefonu eliminuje problem braku światła :)
U nas, na szczęście, problemu nie ma. Albo ja mam taką wprawę, że już nie zauważam niedogodności :P. Nawet w metrze jadąc „na sardynkę” da się poczytać. Jak nie ma miejsca na książkę, jest czytnik. Jak nie ma miejsca na czytnik, jest apka na telefonie.
Co nie zmienia faktu, że mając do wyboru autobus i tramwaj, wybieram tramwaj.
Swoją drogą, aplikacja kindle’a jest darmowa, a czytanie z telefonu eliminuje problem braku światła :)
Próbowałem czytać na tablecie i na telefonie, w połowie książki oczy mi wypadły :)
Napisz do nich z pytaniem o takiego Kindle. Jeżeli nie wyrażą zgody to zaszantażuj ich, że napiszesz skargę do wyższych instancji, że tak kiepsko dbają o pasażerów i zaczniesz jeździć na gapę i nie płacić za mandaty za brak biletu ;)
A tak na poważnie, mi się udaje czytać w autobusach, ale to też tylko na dłuższych trasach. Na krótkich nim się przyzwyczaję do tego szarpania i podskakiwania to trzeba wysiadać ;)
W sumie to czemu nie, napisze dziś i do MPK i do Zikitu, w końcu nic mnie to nie kosztuje :)
W sumie to czemu nie, napisze dziś i do MPK i do Zikitu, w końcu nic mnie to nie kosztuje :)
Właśnie, a może zyskasz choć mniej podskakujące autobusy? ;)
Napisz do nich z pytaniem o takiego Kindle. Jeżeli nie wyrażą zgody to zaszantażuj ich, że napiszesz skargę do wyższych instancji, że tak kiepsko dbają o pasażerów i zaczniesz jeździć na gapę i nie płacić za mandaty za brak biletu ;)
A tak na poważnie, mi się udaje czytać w autobusach, ale to też tylko na dłuższych trasach. Na krótkich nim się przyzwyczaję do tego szarpania i podskakiwania to trzeba wysiadać ;)
W sumie to czemu nie, napisze dziś i do MPK i do Zikitu, w końcu nic mnie to nie kosztuje :)
Właśnie, a może zyskasz choć mniej podskakujące autobusy? ;)
Napisz do nich z pytaniem o takiego Kindle. Jeżeli nie wyrażą zgody to zaszantażuj ich, że napiszesz skargę do wyższych instancji, że tak kiepsko dbają o pasażerów i zaczniesz jeździć na gapę i nie płacić za mandaty za brak biletu ;)
A tak na poważnie, mi się udaje czytać w autobusach, ale to też tylko na dłuższych trasach. Na krótkich nim się przyzwyczaję do tego szarpania i podskakiwania to trzeba wysiadać ;)
Czy ja wiem, jest tak jak pisze Andrzej – wprawy nie masz. Ale fakt, ostatnio zauważyłam, że w autobusach jest ciemno, są niektóre miejsca lepiej oświetlone, ale w niektórych faktycznie czytać się nie da. Ja niby mam czytnik, ale taki np. „Nomen Omen” mam papierowy, i w 184 się go czytać nie dało, bo każde oświetlone miejsce było zajęte przez, o zgrozo, nieczytającą osobę!
Ale nie gadaj, tramwajami też trzęsie, że się żyć odniechciewa, a nie tylko czytać.
Czy ja wiem, jest tak jak pisze Andrzej – wprawy nie masz. Ale fakt, ostatnio zauważyłam, że w autobusach jest ciemno, są niektóre miejsca lepiej oświetlone, ale w niektórych faktycznie czytać się nie da. Ja niby mam czytnik, ale taki np. „Nomen Omen” mam papierowy, i w 184 się go czytać nie dało, bo każde oświetlone miejsce było zajęte przez, o zgrozo, nieczytającą osobę!
Ale nie gadaj, tramwajami też trzęsie, że się żyć odniechciewa, a nie tylko czytać.
Czy ja wiem, jest tak jak pisze Andrzej – wprawy nie masz. Ale fakt, ostatnio zauważyłam, że w autobusach jest ciemno, są niektóre miejsca lepiej oświetlone, ale w niektórych faktycznie czytać się nie da. Ja niby mam czytnik, ale taki np. „Nomen Omen” mam papierowy, i w 184 się go czytać nie dało, bo każde oświetlone miejsce było zajęte przez, o zgrozo, nieczytającą osobę!
Ale nie gadaj, tramwajami też trzęsie, że się żyć odniechciewa, a nie tylko czytać.
W 4 ani 52 nie trzęsło, a wczoraj w 139 i 173 było koszmarnie. O 704 się nie wypowiem, bo jechałem na glonojada.
Zgadzam się tramwaje rządzą, dużo wygodniejsze od autobusów zwłaszcza te nowsze jak moja ulubiona '8′:) ZIKIT to zło każdego mieszkańca naszego miasta, więc nie jesteś sam! A remontu Ci współczuję, ja na szczęście mieszkam z daleka od niego:)
Ósemeczka to prawdziwy tramwajowy wypasik, po remoncie mają jednak na mojej czwórce jeździć jeszcze bardziej ekskluzywne maszyny :)
Jakiś czas temu spędzałam w autobusie sporo czasu, więc i do czytania w ekstremalnych warunkach się przyzwyczaiłam. Choć na początku było ciężko. Dodam, że opcji tramwajowej u nas brak:( No i jeszcze w czytnik nie byłam zaopatrzona. W każdym razie czytało się znośnie, ale w dzień, bo z oświetleniem zawsze był problem – albo nie było go wcale, albo było takie, że oczy bolały po pięciu minutach. Audiobooki w moim przypadku nie zdały egzaminu. Jednym słowem miałam każdego dnia prawie godzinę wyjętą z życiorysu :( Koszmar!
Już od jakiegoś czasu dojeżdżać nie muszę, bo pracuję na miejscu, ale usilnie dążę do tego, aby ta niebywała „radość” została mi wrócona:):):) Jak się uda, to sobie lampkę sprawię – i niech się gapią, a co mi tam!:)
Jakbym był skazany na autobusy to pewnie lampeczka byłaby już w moim plecaku :)
Jakbym był skazany na autobusy to pewnie lampeczka byłaby już w moim plecaku :)
Jakiś czas temu spędzałam w autobusie sporo czasu, więc i do czytania w ekstremalnych warunkach się przyzwyczaiłam. Choć na początku było ciężko. Dodam, że opcji tramwajowej u nas brak:( No i jeszcze w czytnik nie byłam zaopatrzona. W każdym razie czytało się znośnie, ale w dzień, bo z oświetleniem zawsze był problem – albo nie było go wcale, albo było takie, że oczy bolały po pięciu minutach. Audiobooki w moim przypadku nie zdały egzaminu. Jednym słowem miałam każdego dnia prawie godzinę wyjętą z życiorysu :( Koszmar!
Już od jakiegoś czasu dojeżdżać nie muszę, bo pracuję na miejscu, ale usilnie dążę do tego, aby ta niebywała „radość” została mi wrócona:):):) Jak się uda, to sobie lampkę sprawię – i niech się gapią, a co mi tam!:)
Jakbym był skazany na autobusy to pewnie lampeczka byłaby już w moim plecaku :)
Czytam. Ale egzotyka. Burżuazyjnie rozbijam się wszędzie samochodem. Albo pieszo.