Sensacja dla dzieciaków
Kiedy okładki w Polsce z szaroburych zrobiły się kosmicznie kolorowe zaczęliśmy w domu kupować i czytać ogromne ilości literatury sensacyjnej. Ludlum, Forsyth, Morrel na długo zagościły na naszych pólkach, a każda nowy książka ich autorstwa okazywał się kolejnym „must have”. Koalicja szpiegów Agnieszki Stelmaszyk to właśnie tego typu literatura, szpiedzy, tajne organizacje, międzynarodowe pościgi i cała reszta szpiegowskiego anturażu. Są w książce nawet nawiązania do Jamesa Bonda z jego gadżetami. niestety nie jest ona jedną z „must have”.
O ile Kronikami Archeo byłem zachwycony, zarówno od strony fabularnej jak i ich zawartości poznawczej, to Koalicja Szpiegów zawiodła mnie bardzo. Książka fabularnie jest bardzo nierówna, mam także wrażenie, że tym razem autorka nie traktuje młodego czytelnika do końca poważnie. Takie podejście to według mnie ogromna wada, przecież to, że jest się nastolatkiem nie oznacza, że nie kojarzy się faktów. Owszem na wiele można w książkach dla młodzieży przymknąć oko, ale na boga nie na wszystko.
Język Koalicji szpiegów wydał mi się słabszy niż w Kronikach Archeo, jest jakiś taki rwany, ciężko mi się się czytało. Ale w jego przypadku też odniosłem wrażenie, że w drugiej części książki jest lepiej.
Może to kwestia rozkręcania się Pani Agnieszki? Jeśli tak, to druga cześć historii zaplanowanej na trylogię powinna być już całkiem niezła, ale na razie zdecydowanie bardziej polecam dla dzieciaków Kroniki Archeo. Jak dla mnie Koalicja szpiegów nie broni się nawet w grupie docelowej.
Tytuł: Koalicja szpiegów
Autor: Agnieszka Stelmaszyk
Wydawca: Zielona Sowa
Do tramwaju: też można
Ocena czytadłowa: 3/6 – dla dzieciaków z grupy docelowej
Ocena bezludnowyspowa: 1/6 – dla dzieciaków z grupy docelowej
Kronikami i ja jestem zachwycona, a Koalicji nie znam.
To zupełnie inny typ książki, jak dla mnie dzieje się za dużo