[Czytam synkowi] Mądra mysz raz jeszcze, Maks nadchodzi
Dziś ostatnie dwie książeczki z serii Mądra Mysz jakie wpadły nam w ręce. Mam przyjaciółkę pielęgniarkę, trzyma poziom i opowiada małemu czytelnikowi w interesujący i sensowny sposób o tym, czym zajmuje się ta miła ( czasem trochę mniej ) pani w fartuchu, która można spotkać w szpitalu lub ośrodku zdrowia. Może służba zdrowia wygląda w niej odrobinę ciut za różowo, ale może zanim maluch zacznie być stałym klientem u nich, to się coś poprawi ;). Polecamy, podobało się.
Natomiast co do Maks nie rozmawia z obcymi, drugiej książeczki, mam mieszane uczucia. Świetnie, że ukazała się książeczka z męskim bohaterem, nie każdemu przecież małemu facetowi chce się słuchać o perypetiach jakiejś Zuzi ( bohatera innej serii firmowanej przez Mądrą Mysz ), to mało męskie jest. Znakomicie, że książeczka porusza problem rozmawiania i kontaktów z obcymi, zwłaszcza pod nieobecność rodziców. Godzę się nawet na to, że odrobinę straszy malucha obcymi bo są takie sytuacje kiedy może mu to bardzo pomóc. Ale zupełnie nie kupuję przedstawionej w niej historyjki. Owszem, na pewno zdarzają się takie w prawdziwym życiu, ale zdecydowanie nie polecam zostawiania małych dzieci samych na placu zabaw i „wybywania” samemu na zakupy. A tłumaczenie mamy Maksa całej sytuacji spowodowało, że mi witki opadły :(
Z radością sięgniemy po wszystkie historie z serii Mam przyjaciela…. i Maszyny. Te drugie mimo solidności wydania, to chyba się nam nawet wkrótce rozlecą od wielokrotnego czytania. Ale po Maksa sięgniemy pewnie dopiero po szybkim przeglądnięciu w księgarni i sprawdzeniu, czy tym razem mama nie wykręciła mu kolejnego numeru.
No i żeby nie było, podtytuł jest :)
Bardzo dobrze, że jest podtytuł! :))
A jakie były tłumaczenia mamy Maksa??
Dziecko zostało samo w deszczu na placu zabaw, bo ona stawała w kolejce w sklepie.
Bardzo dobrze, że jest podtytuł! :))
A jakie były tłumaczenia mamy Maksa??
Dziecko zostało samo w deszczu na placu zabaw, bo ona stawała w kolejce w sklepie.
U nas też seria Mądrej Myszy o orzyjaciołach-zawodowcach zajmuje ważne miejsce na półce. Zaczęliśmy trochę wcześniej i wydawało mi się, że niektóre informacje są zbyt szczegółowe jak dla 3-latka.. Jednak w przypadku strażaka, kierowcy autobusu i pielęgniarki Janek nie ma problemu z utrzymaniem uwagi do samego końca lektury – znaczy, że może właśnie jednak są w sam raz :)
O maszynach jeszcze nie czytaliśmy. Ale kusisz… (z podtytułem, czy bez)
Maszyny w przypadku młodych mężczyzn wymiatają :)
nie tylko w przypadku młodych mężczyzn:) moja córka też maszyny uwielbia! pasjami;)