[Czytam synkowi] Inne oblicze Mądrej myszy
Początkowo byłem święcie przekonany, że Mądra mysz i Mam przyjaciela… to jedno i to samo. Myliłem się na szczęście jednak ogromnie :)
Po kupnie któregoś kolejnego tytułu okazało się, że poza Mam przyjaciela…, o którym pisałem tutaj, Mądra mysz firmuje jeszcze przynajmniej trzy serie mające na celu prezentację małym czytelnikom różnych aspektów otaczającego ich świata. Mam przyjaciela … przybliża różne zawody, seria Zuzia opowiada o ważnych wydarzeniach w życiu dziecka, seria Maks to męska wersja Zuzi, czym poza bohaterem dokładnie różnią się te dwa tytuły trudno mi powiedzieć. Zuzia pojawiła się wcześniej i jest bardziej popularna, ale jej zupełnie nie znamy, za to jeden Maks już u nas zagościł :)
A dziś trochę o czwartym cyklu wchodzącym w skład serii czyli poznajcie Maszyny i pojazdy. Te książeczki skupiają się na prezentacji maszyn, które spotykamy w codziennym życiu. W pierwszej książeczce która do nas trafiła, czyli w Budowie drogi, poznaliśmy wszystkie pojazdy, które potrzebne są aby powstała nowa autostrada. Zrobione jest to w bardzo sensowny sposób, nie mamy tutaj suchego opisu maszyn, który znudziłby malucha błyskawicznie, a całą historię która opowiada jak powstaje droga, przy okazji prezentując wszelkie prace i urządzenia potrzebne, abyśmy mogli nią pojechać. Zaczynamy od wytyczenia trasy, potem wycinka drzew, przygotowanie podłoża, kładzenie nawierzchni i malowanie pasów. Mamy nawet wyjaśnione jak powstają parkingi wzdłuż autostrady.
Na identycznej zasadzie opisane są maszyny w gospodarstwie rolnym i mieście. Tutaj historia nie tylko prowadzi nas po pracach do wykonania, ale także uświadamia młodemu czytelnikowi, że zależnie od pory roku stosujemy w miastach i wsiach bardzo różne maszyny. Wyjaśnia także, że na roli w zależności od rodzaju uprawianych roślin muszą być stosowane rożne urządzenia, a po wykopkach mamy oczywiście pieczenie ziemniaków :)
Najdłużej jest z nami Budowa drogi, przeczytaliśmy ją już chyba ze dwadzieścia razy. Ale powoli rozkręcają się też pozostałe, spotkać w nich bowiem można między innymi takie hity jak wóz asenizacyjny i wózek widłowy. Ilustracje w całej serii są znakomite, szczegółowe i bardzo ułatwiające odszukanie później pokazanych maszyn na ulicach czy polach. Autorzy bardzo poważnie traktują małego odbiorcę, wszelkie opisane sytuacje i urządzenia pojawiające się w książeczkach są przedstawione wystarczająco jasno dla pięcioletnich mężczyzn, a my wiemy na przykład czemu należy czyścić regularnie kanały. Można odrobinę przyczepić się do niektórych realiów, ale widać, że gdzie tylko się dało wydawca postarał się, żeby książeczki możliwie mocno pasowały do poleskiej rzeczywistości. Niestety w temacie budowy drogi na pewne kompromisty trzeba było pójść :)
Polecamy. I Młody Młodszy i ja :)
O, pojazdy! Ech. Lista zakupów niebezpiecznie się powiększa.
Ale to na szczęście jest niedrogie, a czytania mnóstwo :)
Nie mam dzieci, może dlatego nie znam tych książeczek, ale niedługo jedno i drugie powinno się zmienić:)
Po to można spokojnie sięgać :)
My mamy Budowę drogi, jest naprawdę super. A rozściełacz mas bitumicznych to prawdziwe wyzwanie dla mojego 2,5-latka. Ale radzi sobie świetnie i brzmi niemal tak jak powinno ;-)
Brzmi dziwne, ale młody mężczyzna czuje się ważny :)
Byłam ciekawa co w środku a tu nic, buuu tylko okładka