Straszna choroba i stosy
Zdaję sobię sprawę, że blogi poważnie i aspirujące nie robią takich rzeczy, ale dopadła mnie straszliwa choroba i niestety nie jestem w stanie przygotować normalnej notki. Choć w sumie Tramwaj tylko aspirujący jest, więc chyba mi wolno. A jakby ktoś pytał straszliwa choroba to męskie przeziębienie, sporo kobiet na pewno wie jak taka zaraza wpływa na życie rodzinne :)
Tak więc oto stos, a właściwie nabytki podzielone tematyczne :)
Potworak i Zuźka otrzymane na targach od Naszej Księgarni ( Zuźki były nawet dwie, ale się podzieliłem ), Bolek i Lolek od Znaku z okazji zbliżającego się ich 50 lecia, prośby o książki dla malucha okazały się dużo bardziej skuteczne :)
Pożyczone dwa tytuły autorstwa Grzegorza Kasdepke od Moniki, która ze mną pracuje ( dzięki raz jeszcze )
Zakup własny, pora skończyć Grzędowicza, a pierwsze spotkanie z Saszą Hady bardzo mi się podobało. W Katowicach kupiłem też drugą odsłonę „Poczytaj mi mamo…”, ale do zdjęcia się gdzieś ukryła.
Dziwnym zrządzeniem losu stałem się właścicielem trzech Śliwek. Pierwszy tom miałem, drugi wygrałem, trzeci kupiłem, a czwarty dostałem za to, że kupiłem trzeci.
Mój pierwszy egzemplarz recenzencki od Fabryki Słów. Ale żeby sytuacja była jasna to będzie on również ostatnim, bo taka zabawa jaką proponują, jak dla mnie jest mało śmieszna.
Szare śniegi Syberii od Naszej Księgarni, jak mi się nie spodoba będzie na Sardegnę :)
A na koniec ciekawostka. Poprosiłem BiblioNETkową znajomą Alouette o przyniesienie czegoś Donny Leon, no to mi przyniosła :). Dzięki :)
Też jesteś chory? Boziu drogi, to musi być jakiś nowy wirus dotykający blogerów, bez dwóch zdań!
Może przenosi się książkami?
Może przenosi się książkami?
O przepraszam! Czuje się niewinna! na moje namowy w końcu się nie skusiłeś ;) i nie waż się chorować! bo coraz więcej głosów chorych blogerów sie odzywa, kiedy TK za pasem
Na kogoś być musi, a na Pani Agatę nie wypada :). A do targów ożyję :)
Na kogoś być musi, a na Pani Agatę nie wypada :). A do targów ożyję :)
Męskie przeziębienie mówisz, o to poważna sprawa… Wyrazy współczucia (dla maużonki:-P), no dobrze dla Cię też:-)
Mnie też coś w kościach jakby łupie, wracam pod koc, odpalam czytnik i wracam do tuneli… Znaczy wracam do czytania „Uniwersum Metro 2033”. Przy drugim czytaniu to niektóre książki cyklu nawet, nawet:-) Może to przez łupanie ;-)
Maużonka ma dość, na szczęście już mało marudzę, a pod koc też zaraz wracam.
Maużonka ma dość, na szczęście już mało marudzę, a pod koc też zaraz wracam.
Gorąca herbata z cytryną, wełniane skarpetki, kocyk i można czytać (mimo przeziębienia).
Powrotu do zdrowia życzę (:
Realizuję ten plan z jedną zmianą, herbata jest z sokiem malinowym. Dzięki :)
Realizuję ten plan z jedną zmianą, herbata jest z sokiem malinowym. Dzięki :)
Gorąca herbata z cytryną, wełniane skarpetki, kocyk i można czytać (mimo przeziębienia).
Powrotu do zdrowia życzę (:
Strasznej choroby współczuję, ale może czytania dzięki temu więcej będzie? ;)
a czwarty dostałem za to, że kupiłem czwarty ?? :D
Ja się skusiłam na śliwkowe e-booki
Sardegno, co gorsza nie tylko blogerzy chorują przed TK, ich dzieci też, co może mieć nawet większe znaczenie przy decyzjach o wyjeździe… :( Ale jeszcze tydzień, to może damy radę??
Poprawiłem, dzięki. A Śliweczki całkiem relaksujące są. Zdrowia dla wszystkich.
Poprawiłem, dzięki. A Śliweczki całkiem relaksujące są. Zdrowia dla wszystkich.
Dziękuję serdecznie, zdrówka oczywiście wzajemnie! U mnie dzieci pomału trochę lepiej, ale za to właśnie Pan Mąż zażądał tabletek na gardło i witamin.. AAA!
Pozdrowienia dla Maużonki! ;) I nie tylko! ;):))
No tak – męskie przeziębienie to ostra jazda bez trzymanki…
Życzę powrotu do zdrowia, bo Targi za pasem. Niestety dzisiaj się okazało, że na Targi żadną miarą nie dam rady dotrzeć – mam w sobotę zajęcia na kursie połączone z zaliczeniem:(
Jak dobrze pójdzie to może uda mi się dotrzeć do „Smakołyków”, ale to też nic pewnego:((
Mnie dzisiaj rano opiekunka naszej grupy też dzień zepsuła…
Mnie dzisiaj rano opiekunka naszej grupy też dzień zepsuła…
Ty to wiesz jak popsuć sobotni wieczór :(
To życzę zdrowia! u mnie też pokot: córa wyszła z zapalenia oskrzeli, mąż ponad 2 tygodnie kaszle a mnie dopadło zapalenie krtani :( Targi powinny być w lecie
A stosiki zacne! Kilku zazdroszczę i życzę udanych współprac – jeśli chcesz „of kors” :)
To życzę zdrowia! u mnie też pokot: córa wyszła z zapalenia oskrzeli, mąż ponad 2 tygodnie kaszle a mnie dopadło zapalenie krtani :( Targi powinny być w lecie
A stosiki zacne! Kilku zazdroszczę i życzę udanych współprac – jeśli chcesz „of kors” :)
Dzięki, a w lecie są Targi dla dzieciaków :).
Alouette pewnie do teraz boli kręgosłup…
Nie narzekała. Przeprowadzała się i wyniesienie części stanu posiadania było jej na rękę :)
Nie narzekała. Przeprowadzała się i wyniesienie części stanu posiadania było jej na rękę :)
Alouette pewnie do teraz boli kręgosłup…
No ładne stosy, ładne.
P.S. Gardło mnie boli. A kysz, wy wszyscy, kichacie na klawiatury i to potem w internecie się pleni, te zarazki.
Ja już nie kicham, tylko smarkam :)
To nawet gorzej :D
To nawet gorzej :D
Chyba najchętniej sięgnęłabym po pozycje dla dziecka :) Żeby się moja córka cieszyła :)
A co do Fabryki… to domyślam się o co może Ci chodzić i też mi się to nie podoba, choć z nimi współpracuję (jeszcze)
Chyba najchętniej sięgnęłabym po pozycje dla dziecka :) Żeby się moja córka cieszyła :)
A co do Fabryki… to domyślam się o co może Ci chodzić i też mi się to nie podoba, choć z nimi współpracuję (jeszcze)
Fabryka taka specyficzna jest :) A jak listonosz przynosił te pakunki dla małego to uśmiech od ucha do ucha był. Czekamy jeszcze na Tappiego od Zielonej Sowy i odpowiedź dwóch wydawnictw :)
Fabryka taka specyficzna jest :) A jak listonosz przynosił te pakunki dla małego to uśmiech od ucha do ucha był. Czekamy jeszcze na Tappiego od Zielonej Sowy i odpowiedź dwóch wydawnictw :)
Mnie dopadła jeszcze straszniejsza choroba, uniemożliwiająca jakąkolwiek obecność na blogach (swoich i cudzych). Bardzo chętnie się wywiedzę o Twoich przygodach z Fabryką Słów, ale to pewnie dopiero na Targach. No i wyżebram sobie książkę Saszy :D
Nie byle jaką, bo podpisaną ! Zdrowia życzę :)
Nie byle jaką, bo podpisaną ! Zdrowia życzę :)
Mnie dopadła jeszcze straszniejsza choroba, uniemożliwiająca jakąkolwiek obecność na blogach (swoich i cudzych). Bardzo chętnie się wywiedzę o Twoich przygodach z Fabryką Słów, ale to pewnie dopiero na Targach. No i wyżebram sobie książkę Saszy :D
Ja się powoli czaję na „Bolka i Lolka”, a teraz na tapecie mamy „Poczytaj mi mamo” część pierwszą – idzie trochę powoli, ale mój 2,5latek czasami ma problemy ze skupieniem się do końca czytanki. ;)
A co do męskiego przeziębienia… To jak to jest, że wtedy mężczyźni znajdują więcej czasu na czytanie czy też oglądanie filmów? ;) Ja jak jestem przeziębiona muszę funkcjonować tak jak zwykle, nie ma zmiłuj! Haha, życie… ;)
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia. :D
Dzięki, prawie pokonałem ten straszliwy wirus. W jedynce chyba Daktyle najszybciej zaczęły się naszemu podobać :)
Ja się powoli czaję na „Bolka i Lolka”, a teraz na tapecie mamy „Poczytaj mi mamo” część pierwszą – idzie trochę powoli, ale mój 2,5latek czasami ma problemy ze skupieniem się do końca czytanki. ;)
A co do męskiego przeziębienia… To jak to jest, że wtedy mężczyźni znajdują więcej czasu na czytanie czy też oglądanie filmów? ;) Ja jak jestem przeziębiona muszę funkcjonować tak jak zwykle, nie ma zmiłuj! Haha, życie… ;)
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia. :D
„Szare śniegi Syberii” to książka, która nie może się nie podobać. :) Miłego czytania! :)
Zacząłem wczoraj, jeśli nic się nie zdarzy skończę dziś. Naprawdę znakomite
Ciekawa jestem „Pułapki Tesli”. Ale to nadmienienie na temat współpracy z Fabryką nie nastraja zbyt pozytywnie, jeśli ktoś chciałby w przyszłości taką współpracę nawiązać. Szkoda…
Gratuluję fajnej znajomej :) Bardzo sobie wzięła do serca Twoją prośbę :D