[Czytam synkowi] Oswajanie przedszkola
TO CO NAJBARDZIEJ LUBIĘ… Trace Moroney to seria książeczek wydawanych przez Wydawnictwo Debit skierowanych do młodszych czytelników. Cała seria składa się z sześciu tytułów:
– TO CO NAJBARDZIEJ LUBIĘ…-PRZYJACIELE
– TO CO NAJBARDZIEJ LUBIĘ…-RODZINA
– TO CO NAJBARDZIEJ LUBIĘ…-W SAMYM SOBIE
– TO CO NAJBARDZIEJ LUBIĘ…-GDY IDĘ SPAĆ
– TO CO NAJBARDZIEJ LUBIĘ…-PODCZAS ZABAWY
Mamy tylko jedną z nich – W PRZEDSZKOLU i prawdopodobnie kolejnych nie będzie, bo już wyrośliśmy z tematyki którą podejmują. Podstawową intencją piszącej było bowiem oswojenie maluchów z otaczającym je światem, a my ten świat przecież już całkiem nieźle znamy.
Książeczka jest solidnie wydana, z elementami materiałowymi na okładce, kolorowe ilustracje bardzo się maluchowi podobały i chętnie sięgał po książeczkę kiedy był młodszy. A i rodzice znajdą coś dla siebie bo na końcu znajduje się sekcja zatytułowana „Wskazówki dla Rodziców i Opiekunów”
Nie wiem jak z pozostałymi tytułami, ale z TO CO NAJBARDZIEJ LUBIĘ…-W PRZEDSZKOLU jest jednak jeden problem. Opisane w nim przedszkole to niestety nie polskie przedszkole. Obraz który wyłoni się z książeczki maluchowi może spotkać się z bolesną konfrontacją. kiedy nasz maluszek pójdzie do prawdziwego.
Więc jeśli na waszym osiedlu jest dobre przedszkole to spokojnie kupujcie bo warto, jeśli jednak nie, to zalecałbym ostrożność.
Sporo jest książek, które mają oswajać z przedszkolem. Ale właśnie najczęściej niewiele mają wspólnego z polskimi realiami… W każdym razie nasz pięcioletni przedszkolak tak się już przyzwyczaił, ze teraz nie chce wracać do domu…
Mój wraca, chodzi i o dziwo oswajanie też jakoś łatwiej przeszło niż przy starszym.
My zawsze (jak się uda nie chorować) zanim wyjdziemy z przedszkola spędzamy w szatni jakieś 15minut, bo też wychodzić nie chce. A przedszkole oswajałam z ksiażeczką z serii o Kajtusiu
Nie znam, ale już na szczęście nie będzie potrzebna.
Tupcio Chrupcio też coś miał z przedszkolem, chyba :)
Dwa książeczki o Tupciu dotyczyły tego tematu: „Tupcio Chrupcio nie chce iść do przedszkola” i częściowo w tomie o tym, jak mama poszła do pracy, ale tytułu dokładnie nie pamiętam.
A Tupcia nie znamy, ale chyba już za duzi jesteśmy :)
No, chyba tak.
No, chyba tak.