[Czytam synkowi] Bolek i Lolek czyli bohaterowie trzech pokoleń
Na początku nie wierzyłem, że seria ma aż 50 lat, ale poszperałem w Internecie i znalazłem informację, że to prawda, pierwszy odcinek lubianego cyklu pojawił się w 1963 roku, Odcinek nosił tytuł Kusza i chłopcy ostro kombinują w nim z kuszą i legenda Wilhelma Tella.
W dzieciństwie oczywiście oglądałem Bolka i Lolka, i w telewizji, i w kinie, ale nie spotkałem ich wtedy w formie czytanej. Starszy syn też oglądał i jemu przeczytaliśmy kilka cienkich książeczek z przygodami uroczych urwisów. Teraz na półce rozgościła się gruba książka w której znaleźć można siedem różnych historii:
– Anna Onichimowska Tort urodzinowy
– Marcin Wicha Szalony tydzień Bolka i Lolka
– Rafał Kosik Podwórkowa Agencja Kosmiczna
– Bronisław Maj Niewidzialny człowiek
– Leszek Talko Magiczne urodziny
– Jerzy Illg Bolek gola!
Mały podszedł bezkrytycznie do wszystkich historii, ja jednak mam zastrzeżenia do pierwszej. Nie spodobała mi się, senne historie opisane w niej wydają mi się zbyt oniryczne i dziwne jak dla małego czytelnika. Cała reszta trzyma poziom, autorzy naprawdę postarali się, a szczególną uwagę jeszcze radziłbym zwrócić jeszcze na ostatnie. Pan Jerzy Illg napisał chyba historię najbardziej ocierająca się o fantastkę w całym zbiorze, nawet Rafał Kosik nie poszedł tak daleko, mimo tego, że na co dzień pisuje głównie w tym nurcie. Panie Jerzy mam w domu 14 latka, znalezienie dzieciaków w tym wieku, które popołudniami grają wyłącznie w piłkę mając wolną chatę jest dla mnie zupełnie nieprawdopodobne. Oni wtedy no life’ią ( grają namiętnie w gry komputerowe ) !
Edytorsko książka też bardzo mi się podoba, solidne okładki, ładna kolorystyka, a Maluch śledził rysunki z bardzo dużym zainteresowaniem, od tej strony zastrzeżeń brak.
Też oglądałam Bolka i Lolka, leciał w charakterze Wieczorynki (kiedy jeszcze Wieczorynka była). Podoba mi się ten pomysł, aby bohaterowie sprzed lat rozwijali się w naszym nowoczesnym środowisku :)
Za pierwszym razem za zgrzytało, ale jak się pojawił dziadek hipis słuchający Rolling Stones to wymiękłem i już było ok :)
Trafiłam kiedyś na zbiór baśni z Bolkiem i Lolkiem i nawet nie byłam w stanie poprawnie przeczytać jednego zdania, tak nędznie to było napisane. A wersja znanych historii (np. Czerwony Kapturek) polegała na tym, że bohaterowie nie uczestniczyli w wydarzeniach, tylko pojawiali się na obrazkach…
Tu jest naprawdę nieźle, przyczepić się można do pierwszego opowiadania, sny chłopaków są jak po niezłej trawce :)
Jak się posłucha wypowiedzi i fantazji własnych dzieci dochodzę do wniosku, że moja wyobraźnia jest już mocno skostniała :)
Dzieci mają kosmiczne pomysły, to prawda, ale w tym opowiadaniu jest jednak mocno dziwnie :)
Zawsze chętnie oglądałam bajki z udziałem Bolka i Lolka :) Dziś ich przygody poznaje moja pięciolatka :)
Nasz 4,5 latek właśnie kończy „fazę” na Bolka i Lolka, wchodzimy powoli w okres zatytułowany „Wilk i Zając”
Mojej póki co nie przechodzi. Wpierw największym zainteresowaniem cieszył się Kubuś Puchatek, a teraz właśnie Bolek i Lolek :) A kiedy go nie ma… Spongebob Kanciastoporty ;)
Mój 2,5latek jest na etapie oglądania Bolka i Lolka wieczorami. Po książkę pewnie sięgniemy jak trochę podrośnie. Po tym co piszesz to dziadek także mi przypadnie do gustu. :)
A tak z innej beczki: zmieniłeś płeć ostatnimi czasy? ;) Spójrz na drugi akapit. ;)
Poprawiłem dzięki :). A dziadek to naprawdę niezły zawodnik.
Uwielbiam „Bolka i Lolka”. Ta książka musi zagościć w mojej domowej biblioteczce.
To będzie dobry wybór :)