Nazywam się James, niekoniecznie Bond + pytanie konkursowe
Tytuł: Skyfall
Reżyseria: Sam Mendes
Jako film: 8/10
Jako Bond: 6/10
Filmy z Jamesem Bondem bardzo lubię, oglądałem wszystkie, pierwsze odsłony jeszcze na przegrywanych przez rodziców od znajomych, piekielnie słabych jakościowo kasetach VHS.
Ostatnie trzy tytuły, z Danielem Craigiem w roli agenta 007 okazały się bardzo nierówne. Po świetnym Casino Royale, było słabe Quantum of Solace ( odkrycie filmu to dla mnie w małej roli Gemma Arterton ). No a teraz pojawiło się Skyfall, które jest znakomitym filmem, ale trochę mało w nim Bonda w Bondzie.
Film zaczyna się świetną motocyklową pogonią po dachach Wielkiego Bazaru w Stambule. W związku z problemami z pojmaniem przeciwnika z którym walczy Bond M wydaje jednej z agentem zezwolenie na strzał. 007 zostaje trafiony i wpada w wodne odmęty, a w tle pojawia się jeden z ogromnych plusów filmu. Piosenka z czołówki to genialny kawałek Adele, który wydaje się murowanym kandydatem do Oskara.
Co dzieje się dalej byłoby grzechem opowiadać, ważne jednak jest to, że przedstawiona historia jak na standardy Bondowe ma nad podziw wiele sensu. Poza klimatami szpiegowskimi opowiada o przemijaniu, podejmowaniu trudnych decyzji no i o zemście. Nie jest może dramatem egzystencjalnym, ale w porównaniu z bzdurami z Quantum daje poza rozrywką też do myślenia.
Wszystko nakręcone jest bardzo sprawnie, reżyser świetnie opowiedział cała historię, drobne odniesienia do starszych części cyklu bawią i dodają uroku. Pod względem technicznym oczywiście wszystko jest na najwyższym poziomie.
Tak naprawdę mój stosunek do tego filmu najlepiej widać w początkowej ocenie cyfrowej. Zdecydowałem się na podzielenie jej na dwie bo gdybym chciał ocenić film wyłącznie jako kolejną historię o agencie jej królewskiej, to byłaby ona krzywdząc. To świetny film, ze znakomitym aktorstwem ( Judi Dench miażdży ), ale troszkę za mało w nim Jamesa Bonda. 007 jest zmęczonym, nie ma klasycznej dziewczyny, a młody Q okazuje się być bardzo oszczędnym gadżeciażem. A może po prostu opowiadana historia jest trochę za bardzo prawdopodobna?
Zdecydowanie polecam wszystkim poza ortodoksyjnym fanom serii.
A teraz pierwsze pytanie konkursowe
Wymień imię i nazwisko jednego dowolnego aktora, który wcielił się w rolę 007.
Kocham Bonda miłością wielką, aczkolwiek jego odtwórców niekoniecznie… A wcielali się w agenta JKM:
Sean Connery – b. lubię
George Lazenby – porażka, chwała Bogu jednorazowa
Roger Moore – nie lubię
Timothy Dalton – lubię
Pierce Brosnan – uwielbiem
Daniel Craig – nie widziałam więc nie wiem. Ale gość nie wygląda na Bonda i tyle w temacie.
Moja lista różni się tylko jednym szczegółem nie lubię Daltona, lubię Moore. Może dlatego, że właśnei od Moore zacząłem.
Moja lista różni się tylko jednym szczegółem nie lubię Daltona, lubię Moore. Może dlatego, że właśnei od Moore zacząłem.
No i powaliła nas wszystkich. Z tej plejady może wiedziałabym, że Roger Moore gdzieś tam, kiedyś tam, mało obeznana w tym temacie jestem. ;-)
Taka mała podpowiedź ze strony anek :)
Taka mała podpowiedź ze strony anek :)
Roger Moore! <3 Moja miłość!
Od niego zacząłem przygodę z 007
Od niego zacząłem przygodę z 007
Roger Moore! <3 Moja miłość!
Skoro jednego, to: Daniel Craig. ^^
Jak opublikowałem to się zorientowałem że zapomniałem o tym małym obostrzeniu :)
Jak opublikowałem to się zorientowałem że zapomniałem o tym małym obostrzeniu :)
Pierce Brosnan – mój ulubiony w roli Bonda. Pewnie dlatego, że to właśnie na „jego” Bondzie się wychowałam :) <3
Natomiast jeśli chodzi o Craiga, to… no jakoś nie mogę się przekonać. Oglądałam tylko 1 film i jakoś mnie do reszty nie ciągnie, ale chyba wypada jednak nadrobić. Wszystko przez Brosnana! :D
Jeśli Quantum to nie był dobry wybór. Zdecydowanie sięgnij po Skyfall
Jeśli Quantum to nie był dobry wybór. Zdecydowanie sięgnij po Skyfall
Nie, nie, to był Casino Royale. Nie zachwycił mnie, pewnie głównie ze względu na zmianę aktora. Wiem, okropna jestem :)
Wszyscy mi Skyfall polecają, ale najpierw nadrobię Quantum. Czytałam, że to chyba najgorsza część. Ale trudno, chcę iść chronologicznie.
Mnie Daniel Craig przekonał do siebie właśnie w Skyfall.
Ale moim ulubionym Bondem chyba na zawsze pozostanie Sean Connery :)
W Skyfall przypomina mi bardzo Connerego. Taki trochę zmęczony, ale zdeterminowany
W Skyfall przypomina mi bardzo Connerego. Taki trochę zmęczony, ale zdeterminowany
Skyfall zdecydowanie był jednym z lepszych filmów, które oglądałam w zeszłym roku, a Craig moim ulubionym Bondem:-)
Skyfall zdecydowanie był jednym z lepszych filmów, które oglądałam w zeszłym roku, a Craig moim ulubionym Bondem:-)
Tak jak pisałem w opinii Craig wypadł nad podziw wiarygodnie.
Tak jak pisałem w opinii Craig wypadł nad podziw wiarygodnie.
Pierce Brosnan
Zdecydowana poprawa po Daltonie
Zdecydowana poprawa po Daltonie
Pierce Brosnan
Sean Connery – mój ulubiony :)
Dla niektórych pierwszy i jedyny
Dla niektórych pierwszy i jedyny
Sean Connery – mój ulubiony :)
Nie wiedziałam jeszcze ani jednego filmu o Bondzie, ale obiło mi się o uszy, że jednym z aktorów, którzy go grali był Daniel Craig. :)
Miało być obostrzenie, że Daniela nie wolno,a le zapomniałem :)
Oglądałam dosyć niedawno i naprawdę podobał mi się ten film. Jednak początek z Adele w tle… Koszmarne, ale to tylko moje zdanie.
Oglądałam dosyć niedawno i naprawdę podobał mi się ten film. Jednak początek z Adele w tle… Koszmarne, ale to tylko moje zdanie.
Timothy Dalton
Timothy Dalton
Roger Moore
Roger Moore