Chwilę mnie nie ma, bo mam kryzys. Utknąłem w świetnej książce i coś mi nie idzie dalej :(. Niestety chwilę to jeszcze potrwa. Jako przerywnik rysunek znaleziony na Facebook’u
Też mam kryzys, choć jest on związany z moją sytuacją życiową, ale przez to nawet czytać mi się nie chce, nie wspominając o pisaniu czegokolwiek na blogu… Jestem co prawda w trakcie 4 części Pana Lodowego Ogrodu, ale tylko po kawałku podczytuję. Myślę nad usunięciem bloga, chociaż z drugiej strony trochę mi szkoda.
Raczej nie usunę, bo jednak może to chwilowe zniechęcenie i za jakiś czas mi przejdzie. A Stovera jeszcze nie skończyłam, bo ostatnio nabrałam dziwnego zwyczaju podczytywać ze 3 książki naraz, z czego żadna na tyle mnie nie wciągnęła żeby ją od razu dokończyć.
Raczej nie usunę, bo jednak może to chwilowe zniechęcenie i za jakiś czas mi przejdzie. A Stovera jeszcze nie skończyłam, bo ostatnio nabrałam dziwnego zwyczaju podczytywać ze 3 książki naraz, z czego żadna na tyle mnie nie wciągnęła żeby ją od razu dokończyć.
Też mam kryzys, choć jest on związany z moją sytuacją życiową, ale przez to nawet czytać mi się nie chce, nie wspominając o pisaniu czegokolwiek na blogu… Jestem co prawda w trakcie 4 części Pana Lodowego Ogrodu, ale tylko po kawałku podczytuję. Myślę nad usunięciem bloga, chociaż z drugiej strony trochę mi szkoda.
Utknąłem w świetnej książce – czy to nie sprzeczność?… Wychodź prędko z kryzysu i pisz, bom ciekawa.
Utknąłem w świetnej książce – czy to nie sprzeczność?… Wychodź prędko z kryzysu i pisz, bom ciekawa.
Sprawa jest prosta. Przychodzę tak wymięty z roboty, że padam an przysłowiowy „ryj” i nie mam siły skupić się, żeby czytać :(
Sprawa jest prosta. Przychodzę tak wymięty z roboty, że padam an przysłowiowy „ryj” i nie mam siły skupić się, żeby czytać :(
Też mam kryzys, choć jest on związany z moją sytuacją życiową, ale przez to nawet czytać mi się nie chce, nie wspominając o pisaniu czegokolwiek na blogu… Jestem co prawda w trakcie 4 części Pana Lodowego Ogrodu, ale tylko po kawałku podczytuję. Myślę nad usunięciem bloga, chociaż z drugiej strony trochę mi szkoda.
NIE USUWAJ! No co ty, za chwilę marzec, zaświeci słońce to i łatwiej będzie się ogarnąć. A „Bohaterowie umierają” już za tobą?
NIE USUWAJ! No co ty, za chwilę marzec, zaświeci słońce to i łatwiej będzie się ogarnąć. A „Bohaterowie umierają” już za tobą?
Raczej nie usunę, bo jednak może to chwilowe zniechęcenie i za jakiś czas mi przejdzie. A Stovera jeszcze nie skończyłam, bo ostatnio nabrałam dziwnego zwyczaju podczytywać ze 3 książki naraz, z czego żadna na tyle mnie nie wciągnęła żeby ją od razu dokończyć.
Raczej nie usunę, bo jednak może to chwilowe zniechęcenie i za jakiś czas mi przejdzie. A Stovera jeszcze nie skończyłam, bo ostatnio nabrałam dziwnego zwyczaju podczytywać ze 3 książki naraz, z czego żadna na tyle mnie nie wciągnęła żeby ją od razu dokończyć.
Też mam kryzys, choć jest on związany z moją sytuacją życiową, ale przez to nawet czytać mi się nie chce, nie wspominając o pisaniu czegokolwiek na blogu… Jestem co prawda w trakcie 4 części Pana Lodowego Ogrodu, ale tylko po kawałku podczytuję. Myślę nad usunięciem bloga, chociaż z drugiej strony trochę mi szkoda.
A zdradzisz chociaż, jaką to książkę podczytujesz, skoro na recenzję przyjdzie nam poczekać?
Samo ostrze Abercrombiego. Naprawdę ciekawa, zaskakująco dobrze napisana historia.
Samo ostrze Abercrombiego. Naprawdę ciekawa, zaskakująco dobrze napisana historia.
A zdradzisz chociaż, jaką to książkę podczytujesz, skoro na recenzję przyjdzie nam poczekać?
No to życzę oddechu. Wdech wydech.
No to życzę oddechu. Wdech wydech.
Świetny rysunek! No to życzę dużo sił.
Świetny rysunek! No to życzę dużo sił.