G jak Gaiman
Tytuł: M jak magia
Autor: Neil Gaiman
Wydawca: MAG
Do tramwaju: i nie tylko
Ocena ogólna: 8+/10
Moje dotychczasowe spotkania z Gaimanem nie były zbyt udane. Dobry omen zupełnie mi nie podszedł, a wręcz irytował, Chłopaki Anansiego były mocno przeciętne. Próbowałem też komiksów jego autorstwa i spotkanie z Sandmanem zakończyło się w połowie części pierwszej.
Dopiero fragment Gwiezdnego pyłu w interpretacji Artura Barcisia i film pod tym samym tytułem spowodowały, że postanowiłem wrócić do jego książek. Wymieniłem coś przeczytanego na M jak magia no i wsiąknąłem. Ta cieniutka książeczka to zbiór opowiadań. Wiadomo, że jak opowiadania to może być nierówno, ale tutaj na szczęście autor nie zszedł poniżej pewnego poziomu.
Zabawę zaczynamy Sprawą dwudziestu czterech kosów, detektywistycznym opowiadaniem ze świata baśni, moim zdaniem najsłabszym w całym tomie. Później trafiamy pod Trollowy most, nastrojową opowieść o przemijaniu, która przenosi nas do Anglii w której nie każda ścieżka prowadzi tam, gdzie mogłoby się wydawać. Nie pytaj diabła to coś co w tym zbiorze najbardziej zasługuje na miano horroru, mam nadzieję, że moje dzieciaki nie znajdą nigdy takiego pudełka. Jak sprzedać Most Pontyjski to bardzo klasyczna i sympatyczna opowieść o oszustwie, a troszkę rozczarowuje Październik w fotelu, sprawia wrażenie urwanego, ale coś kołacze mi się po głowie, że chyba autor rozwinął to w dłuższą formę. Rycerskość daje mnóstwo frajdy, zabawa motywami arturiańskimi wyszła Gaimanowi znakomicie :). Cena to opowiadanie dla miłośników kotów. ŚWIETNE. Jeśli macie w życiu pod górkę i ciągle wam nie idzie zastanówcie się, czy taki kot jak tu nie rozwiązałby waszych problemów. Jak rozmawiać z dziewczynami na prywatkach to opowiadanie SF. Nie dość że porusza temat gości z innej planety to jeszcze ciekawie wplata to w kontakty damsko-męskie. Ptak słońca i Nagrobek dla wiedźmy podobały mi się chyba najbardziej. Pierwsze to przewrotna opowieść o przyjemnościach jedzenia i reinkarnacji, a drugie opowiada o chłopcu mieszkającym na cmentarzu i wychowywanym przez duchy. Na koniec coś zupełnie nietypowego. Instrukcja to wierszowany sposób na przeżycie w bajkowo-magicznym świecie. Jeśli się wczytacie znajdziecie tam wszystkie dobra pomysły na to jak bezpiecznie wrócić do domu.
Całość można podsumować jednym, tytułowym słowem – magia. Nawet te skręcające ku sf i horrorowi wyszły Gaimanowi magicznie. Opowiadania są pełne czarowania słowem, magicznych pomysłów i nietypowych rozwiązań. Dla mnie to tak trochę jak Alicja w krainie czarów pozbawiona irytujących mnie przegięć. Uważam też, że niektóre opowiadania mają w sobie więcej pomysłu niż pewne powieści określone bestselerami. Zaczynam się łamać nad Amerykańskimi bogami :)
Polecam
Książkę przeczytałem w ramach wyzwania Czytam fantastykę i Z półki 2013
Jeśli podobał Ci się „Nagrobek dla wiedźmy”, to koniecznie przeczytaj „Księgę cmentarną” – „Nagrobek…” jest jednym z rozdziałów tej książeczki, a ona sama jest świetna.:)
„Cena” to i dla mnie najlepsze opowiadanie zbiorku.:)
Dzięki za informacje, już szukam :)
U mnie było na odwrót, bo właśnie „Chłopaki…” do mnie przemówiły, z kolei „Gwiezdny…” dużo mniej (Gaiman nie popisał się w nim właściwym dla siebie humorem i opowieść nie była szczególnie wyrafinowana pod względem fabularnym, więc trochę zbyt ubogo). „Amerykańskich…” bym polecała, ale nie wiem, czy to dla Ciebie dobra rekomendacja.
Jeśli ty rekomendujesz to sprawa jest prosta. Może książka niekoniecznie mi się spodoba, ale NA PEWNO warto po nią sięgnąć :)
Czyli książka może się wcale nie podobać, a i tak warto ją przeczytać? Ech, to ja już nie wiem, jakimi Ty się kryteriami kierujesz w doborze lektur. :D
W przypadku Twoim i Fenrira kryterium jest proste. Ciekawość :)
dziękuję za podesłanie linka :) dodane :)
Dzięki
Bardzo hmm.. ciekawa okładka :)
Cieszę się, że choć tyle się spodobało.