Lichotek – chłopiec, który daje radę
Wkrótce premiera drugiej części przygód Lichotka Stubbsa, tym razem bohater musi postarać się bardziej, nawet dużo bardziej. Gdyby ktoś chciał przeczytać, jak mu poszło w części pierwszej to notkę znajdzie tu.
W poprzedniej odsłonie cyklu Iana Ogilvego małemu, chudemu i śmierdzącemu chłopcu (to opinia psa) udało mu się pokonać czarnoKsiężnika Bazylego Deptacza, jak to zrobił i co dzięki temu zyskał niech pozostanie tajemnicą, zabrałbym wam całą przyjemność czytania gdybym więcej zdradził. Co za tym idzie o fabule części drugiej mogę powiedzieć tylko, że tym razem Lichotek będzie musiał zmierzyć się z całą ekipą czarnoKsiężników, straszliwym Dragodonem, starożytnym smokiem, tyranozaurem i przerażającymi pluszowymi misiami. Brzmi ciekawie, no nie?
Tak, to naprawdę jest w tej książce, a wszystko jest opisane naprawdę interesująco, z pomysłem i bez rozwiązań z kapelusza. Perypetie Lichotka w tomie drugim to przede wszystkim znakomita literatura rozrywkowa, fantasy z humorem i odrobiną horroru. Nie ma jakiś dziur w fabule, cała historia jest opowiadana przez autora z pomysłem i konsekwentnie, właściwie z jednym tylko zastrzeżeniem, Lichotek ma odrobinę za dużo szczęścia, ale do przeżycia. Znakomity, przyjemny w odbiorze język nie będzie stanowił problemu dla młodego czytelnika, a sympatyczne ilustracje udanie go uzupełniają.
Żeby nie było zbyt różowo tym razem mam jeszcze dwie uwagi. Po pierwsze, aby czymś zaskoczyć w tomie trzecim autor będzie musiał wymyślić naprawdę poważne zagrożenie, bo już tutaj jest z kim walczyć. Po drugie rodzice będą mieli problem, wszystkie dzieciaki po przeczytaniu tej książki będą chciały psa, bankowo. Partacz rządzi!
W literaturze fantastycznej dla młodych ludzi Lichotek prezentuje się mocno, dla mnie jest lepszy niż Baśniobór i ten tom też trafia na półkę tych do przeczytania przez Młodego jak ciut podrośnie, polecam.
Tytuł: Lichotek i Dragodon
Autor: Ian Ogilvy
Ocena : 5/6
Żeby trochę demonizować: może być też tak, że dzieciaki zjedzą wszystkie żółte tabletki jakie są dostępne w domu, by stać się niewidzialnymi… A ja zawsze wiedziałam, że różowe pluszaki nie są takie słodkie na jakie wyglądają :)
Znając dzieci każde znajdzie taki kolor jaki mu będzie pasował :)
Wygląda na to, że autor dał radę z kolejnymi przygodami – Literackie ma co wydawać, mam nadzieję, że nie zrezygnują po 2 częściach.
http://www.amazon.co.uk/s/ref=nb_sb_noss?url=search-alias%3Dstripbooks&field-keywords=ian+ogilvy+measle&rh=n%3A266239%2Ck%3Aian+ogilvy+measle&ajr=2