Gdy za oknem zimno jedź na Ranczo
Za oknami zimno jak cholera, no prawie bo w Krakowie -2 stopnie i wieje, mnie męczy angina. Co tu zrobić? Odpaliłem Africa Simona i zabrałem się za drugą część Rancza. Nastrój zdecydowanie poszedł w górę.
O pierwszej części filmowego hitu w wersji książkowej pisałem blisko rok temu, podobało się. Tutaj jest tak samo, nie ma lipy. Serial udał się nad wyraz, jest lekki, zabawny, bez przesadnego kombinowania, ale też nie popadający w zbyt prymitywny humor. No chyba, że coś się zmieniło w ostatnich dwóch sezonach, bo na nie nie znalazłem niestety czasu. Autorzy wzięli scenariusz i znakomite dialogi obudowali w sposób bardzo pasujący do klimatu, nie zawiodłem się.
Treść z tego co pamiętam jest odbiciem jeden do jeden tego co widzieliśmy w telewizji, nie oczekujcie tu czegoś nowego w fabule. Wszystko jest na swoim miejscu, Amerykanka z jej chęcią zmiany świata, Kusy cierpiący na artystyczne rozterki, Wójt z Proboszczem i Michałowa rozpoczynająca związek ze Stachem Japyczem.
Z reguły kiedy mamy do czynienia z ekranizacją książki, film często przegrywa, w drugą stronę czyli adaptację filmu na książki też się zdarzają, ale jak dotąd czytałem tylko jedną niezłą. To był Obcy. 8 pasażer Nostromo Alana Deana Fostera. Obie części Rancza to druga udana lektura, która powstała w ten sposób. Mogę polecić wszystkim szukającym lekkiej rozrywki, do której można wrócić z przyjemnością.
Żeby nie być gołosłownym mały cytat tego z tego, co powstało na potrzeby słowa pisanego:
Hadziuk wstał i jako mężczyzna odruchowo podciągnął spodnie. Ciekawa rzecz, że między podciąganiem spodni, a wzrostem poczucia godności występuje wyraźny związek, chociaż jakiejkolwiek logiki trudno się w tym dopatrzyć. Widać w podświadomości tego związku szukać trzeba, ale taki śmiałek, który w podświadomość Hadziuka odważyłby się zapuścić, jeszcze się nie urodził.
Tytuł: Ranczo
Autor: Robert Brutter, Jerzy Niemczuk
Wydawca:Wydawnictwo Literackie
Do tramwaju: i nie tylko, ale możecie się dziwnie śmiać :)
Ocena czytadłowa: 5+/6
Ocena bezludnowyspowa: 4/6
Nie myślałam wcześniej żeby czytać książki napisane na podstawie „Rancza”. Uwielbiam ten serial, oglądałam wszystkie sezony i czekam na więcej. Choć te ostatnie są już takie bardzo ucywilizowane, Wilkowyje to już Europa, to jednak nadal ogląda się z przyjemnością. Sięgnę po książkę i mam nadzieję, że emocje będą podobne :)
Emocje to nie wiem, ale śmiechu było naprawdę sporo.
Za serialem odrobinę mi się tęskni :)
Na TVP HD są regularnie powtórki. Siedzę teraz w domu i codziennie idzie coś trafić :)
Uwielbiam „Ranczo” :)
Książka też daje radę, zdecydowanie :)
Nigdziebądź to też adaptacja serialu i chyba też jest niezła ;) Wg mnie dużo lepsza od filmu.
Jak najbardziej, ale tego serialu nie widziałem