Parabellum, mnie zastrzeliło
Remigiusz Mróz będzie na targach w Krakowie. Można dostać autograf. Mam Parabellum o którym słyszałem sporo dobrego. O cholera! Nie czytałem, nie wypada iść po autograf skoro jej nie przeczytałem!
Parabellum Prędkość ucieczki to pierwsza część opowieści o wojennych losach braci Zaniewskich, młodszy wraz z narzeczoną próbuje się przedostać na zachód, starszy walczy na południowych kresach Rzeczypospolitej. Co Staszka i Bronisława spotka później jeszcze nie wiem, ale wkrótce się dowiem bo drugi tom jest już w księgarniach.
Kiedy dorastałem w telewizji trwał jeszcze boom na świetne filmy wojenne z zachodu. Znakomite Działa Nawarony, Tylko dla orłów czy Wielka ucieczka oglądałem kilka razy. Moim prywatnym faworytem było jednak Złoto dla zuchwałych z absolutnie genialną obsadą i świetnym Donaldem Sutherlandem jako czołgistą. Potem pojawiły się bardzo dobre książki, niestety również zachodnie. Ken Follet zawładną mną na dość długo, a Wojna Trappa to jedna z najzabawniejszych opowiastek jakie czytał, a przynajmniej tak ją pamiętam.
Przy Parabellum zdałem sobie sprawę, że to tak naprawdę pierwsza polska książka jaką znam, która traktuje wojenną scenerią jako tło do opowiedzenia ciekawej historii w której nie ma przesadnego użalania się nad Polakami. Owszem czytałem Czterech pancernych i Stawkę większą niż życie, ale proszę was, przecież nikt nie traktuje tych książek do końca poważnie. Owszem jestem stanie przypomnieć sobie kilka niezłych tytułów, ale one traktują raczej o czasach powojennych, a nie o samej wojnie. Gruby, kilka książek Paukszty wpisuje się właśnie w ten nurt, inne które pamiętam to głównie martyrologia.
Ale wracając do książki Remigiusza Mroza. Czytało się ją naprawdę dobrze, opowiadana w niej historia rozkręca się znakomicie i ma się ochotę na więcej, bracia Zaniewscy są tak różni, że jak najbardziej jesteśmy w stanie zaakceptować zupełnie różne postawy które reprezentują. Postacie są wiarygodne, wartka akcja wciąga czytelnika i nawet mimo braku czasu książkę przeczytałem błyskawicznie. Mam właściwie tylko jeden zarzut, nie przekonuje mnie spotkanie młodszego Zaniewskiego z niemieckim oficerem, temat jego udawanej ułomności jest nieco naciągany moim zdaniem. Na koniec chciałem jeszcze napisać, że po pierwszym tomie mam wrażenie, że w końcu trafiłem na polski tytuł wojenny, który skupia się na ciekawej historii, a nie na cierpieniu narodu. Chodzi mi o to, że owszem wojna, to straszna tragedia, która spowodowała wiele zła, ale także piekielnie interesujące tło fabularne dające autorom ogromne możliwości. Wszystko wskazuje na to, że w końcu znalazł się w Polsce autor, który chce to wykorzystać.
Polecam zdecydowanie mam nadzieję, ze już niedługo sięgnę po drugi tom. Pozwolę sobie jeszcze na mały, niezwiązany do końca z tematem cytat :)
Była z tego zadowolona, bo bardziej od sukcesów syna ma bieżni radował ją fakt, że często spędzał noce na lekturze Gombrowicza, Żeromskiego czy Zapolskiej. Próbowała przekonać go też do dzieł Reymonta, jednak skończyło się na tym, że co prawda wziął do ręki Chłopów, lecz po godzinie przyszedł i oznajmił, że jeśli mama mu każe, to on jest nawet w stanie tę książkę zjeść, przerzuć i przetrawić, ale na pewno nie przeczytać
Tytuł: Parabellum. Prędkość ucieczki
Autor: Remigiusz Mróz
Do tramwaju: bez zastrzeżeń
Ocena czytadłowa: 5/6
„Parabellum” jest świetne :) A drugi tom trzyma poziom pierwszego. Strasznie żałuję, że nie będzie mnie jednak na Targach w Krakowie i muszę czekać aż zima i Mróz zawitają do Polski centralnej…
Jak podeślesz to podejdę :)
Dziękuję za dobre chęci, ale wiem z pewnego źródła, że autor będzie w Warszawie w listopadzie, więc poczekam :)
Jak zwykle zaspamuję tym samym co zwykle w sytuacji, gdy pojawia się Mróz i Parabellum – OBELT FOREVER!!! <3 Jestem wielką fanką Obelta i koniecznie czytaj drugi tom – ja połknęłam w jeden wieczór trzęsąc się i popłakując, żeby na końcu aż krzyknąć z radości :D Mróz ma talent do wojennych przygód – "Turkusowe Szale" również nad wyraz godne :D Polecam!
#IdzieMróz
Troszkę mi się sypie przed-targowy budżet, ale może uda się podpisać dwie :)
:D
[…] na drugi nie musiałem długo czekać. O pierwszym spotkaniu z prozą Remigiusza Mroza przeczytacie tu i ta notka która właśnie czytacie w zdecydowanej części mogłaby być powieleniem tamtego […]