Przeczytane 2014 

Magiczna historia pewnego Miasta

Zimowa opowieść Marka Helprina to pierwsza książka jaką podarowało mi wydawnictwo Otwarte. I prawdopodobnie będzie ostatnią. Powód jest bardzo prosty, książkę przeczytałem, ale notka która napisze będzie bardzo chaotyczna i nieprofesjonalna.

Helprin napisał książkę zadziwiającą, przyznam szczerze, że chyba jeszcze nie miałem okazji czytać takiej. I nie dziwię się, że tyle czasu musieliśmy na nią czekać, bo to nie jest przesadnie łatwa literatura. Zimowa opowieść to historia dziejąca się na przestrzeni wielu lat, przez całą książkę przewija się kilkanaście postaci które możemy uznać za głównych bohaterów. Wydaje mi się, że tak naprawdę jednak to książka o Mieście i o ludziach, o zmaganiu dobra ze złem, o magii i o codzienności, o pięknie i o brzydocie. No i na pewno o zimie. A kto jest głównym bohaterem nie ma specjalnego znaczenia.
Słowo klucz w całym tym tekście to wydaje mi się, przekonany jestem bowiem, że książka zostanie przez czytelników zrozumiana czy też może zinterpretowana na wiele sposobów. Prawie każdy znajdzie w niej coś swojego, każdy znajdzie taką cząstkę, która przypadnie mu do gustu. Jednak magia tego tytułu polega między innymi na tym, że znajdą się także tacy którzy go porzucą, po kilku akapitach rzucą w kąt i z niechęcią będą mruczeć na każde wspomnienie o nim. Czemu? Książka nie jest nierówna, ale przyznam szczerze, że były w niej momenty kiedy moja irytacja sięgała zenitu, tylko po to, aby za chwilę przerodzić się w zachwyt. Mnie się podobało, tych momentów zadowolenia było zdecydowanie więcej, ale jestem przekonany, że będą czytelnicy u których szala przechyli się w druga stronę. W dialogach znalazłem mnóstwo perełek które zapadają w pamięć, ale część czytelników może do nich nie dobrnąć utknąwszy na onirycznych bagnach Przymorzan czy w zasypanym śniegiem pociągu próbującym dotrzeć do Miasta.
Nie wystawię temu tytułowi oceny, bo nie jestem w stanie zrobić tego jednoznacznie, ale sugeruję, aby każdy lubiący pewną dozę niejednoznaczności, magię słów i zaskakujące historie sięgnął po Zimową opowieść i sam się zastanowił się kim był Jackson Mead albo skąd wziął się koń imieniem Athansor. Pamiętajcie też, że blurb dotyka tylko maleńkiego fragmentu tej historii, a zwiastun filmu nawet nie ociera się o cień tego co zawiera książka.
Sprawdźcie sami i pamiętajcie, strzeżcie się Krótkich Ogonów.
Podsumowanie:
Tytuł: Zimowa opowieść
Autor: Mark Helprim
Wydawca: Otwarte
Do tramwaju: czytajcie tam gdzie będziecie mieli dużo spokoju
Ocena czytadłowa: ?/6 – musicie sami sprawdzić
Ocena bezludnowyspowa: ?/6 – musicie sami sprawdzić

Powiązane posty

38 Thoughts to “Magiczna historia pewnego Miasta”

  1. Piękny wpis! Dziękuję:-)
    Jeżeli ta powieść jest tak magiczna jak wpis, to… ja ją muszę przeczytać natychmiast!

  2. Viv

    Jeżeli to Miasto to Nowy Jork to muszę mieć tą książkę. Jeśli nie, to może uda mi się ją pożyczyć ;)

  3. Viv

    Jeżeli to Miasto to Nowy Jork to muszę mieć tą książkę. Jeśli nie, to może uda mi się ją pożyczyć ;)

    1. Viv już działam w tej sprawie :)

    2. Viv już działam w tej sprawie :)

  4. No i znowu mnie masz :-) Ile ja już się o tej książce naczytałam – dobrego głównie. I zachęcającego. Uwielbiam niejednoznaczności, niedopowiedzenia i spory margines interpretacji, lubię nawet książki irytujące – byle nie były letnie, nijakie. Będę nudna, ale powiem, że mam ją w planach. Bliższych niż dalszych.

    1. Tu ten margines jest ogromny. Od totalnego zachwytu to koszmarnego grafomaństwa :)

  5. No i znowu mnie masz :-) Ile ja już się o tej książce naczytałam – dobrego głównie. I zachęcającego. Uwielbiam niejednoznaczności, niedopowiedzenia i spory margines interpretacji, lubię nawet książki irytujące – byle nie były letnie, nijakie. Będę nudna, ale powiem, że mam ją w planach. Bliższych niż dalszych.

  6. Hmm… jednym słowem, trzeba przeczytać :)
    Na początku myślałam, że opinie będą mega-pozytywne a tu film klapa, książka niepewna. Wszystko przez ładną okładkę :D

  7. Hmm… jednym słowem, trzeba przeczytać :)
    Na początku myślałam, że opinie będą mega-pozytywne a tu film klapa, książka niepewna. Wszystko przez ładną okładkę :D

    1. Marta nie mogę polecić z pełnym przekonaniem, ale z pełnym przekonaniem sugeruję, żeby samemu wyrobić sobie opinię :)

  8. Miałem ją mieć, ale nie mam :( A jakbym miał, zapewne zacząłbym czytać z miejsca. Przyciągają mnie bardzo takie magiczne klimaty, magiczne ze względu na atmosferę i styl. Sporo się o tej książce pisze, ale chyba jeszcze nikt nie zrezygnował z wystawienia oceny. Czuj się outsiderem! :D

    1. Jakoś tak wyszło, to strasznie niejednoznaczna w odbiorze książka

  9. Miałem ją mieć, ale nie mam :( A jakbym miał, zapewne zacząłbym czytać z miejsca. Przyciągają mnie bardzo takie magiczne klimaty, magiczne ze względu na atmosferę i styl. Sporo się o tej książce pisze, ale chyba jeszcze nikt nie zrezygnował z wystawienia oceny. Czuj się outsiderem! :D

  10. Zgadzam się w zupełności, że trudno jednoznacznie tę powieść ocenić, czy nawet ją polecić konkretnie :) Na pewno na wyrost jest promowanie powieści Helprina pod hasłem „arcydzieło literatury amerykańskiej”, niemniej jest to dobra powieść urban fantasy, z intrygującym pomysłem, ciekawymi bohaterami i fabułą ze szczyptą filozofii.

    Powieść o mieście, w duchu sprzed wydarzeń 9/11 zanim upadła idea miasta sprawiedliwego i bezpiecznego – w dzisiejszych realiach bardzo naiwna. I ta naiwność (szczególnie zakończenie) może irytować. Ale warto poznać samemu.

    Pozdrawiam,
    Olga
    WielkiBuk.com

    1. Pewnie jakby nie ekranizacja to wydawca by się bardziej bał i nie zaryzykował, a w sumie i tak chwała mu za to, że możemy przeczytać :)

  11. Zgadzam się w zupełności, że trudno jednoznacznie tę powieść ocenić, czy nawet ją polecić konkretnie :) Na pewno na wyrost jest promowanie powieści Helprina pod hasłem „arcydzieło literatury amerykańskiej”, niemniej jest to dobra powieść urban fantasy, z intrygującym pomysłem, ciekawymi bohaterami i fabułą ze szczyptą filozofii.

    Powieść o mieście, w duchu sprzed wydarzeń 9/11 zanim upadła idea miasta sprawiedliwego i bezpiecznego – w dzisiejszych realiach bardzo naiwna. I ta naiwność (szczególnie zakończenie) może irytować. Ale warto poznać samemu.

    Pozdrawiam,
    Olga
    WielkiBuk.com

  12. ,,Zimową opowieść” chcę przeczytać z dwóch powodów – pierwszy: Nowy Jork. Koniec, kropka ;)
    Drugi – ciekawi mnie ta jej niejednoznaczność, tzn. każdy ocenia ją inaczej, każdy w swojej recenzji zwraca uwagę na coś innego. Książka, którą trudno okiełznać słowami czy oceną dla mnie wydaje się być intrygująca.

    Pozdrawiam :)

    1. Jest bardzo niejednoznaczna, nie dziwię się tym co rzucą w kąt :)

    2. Jest bardzo niejednoznaczna, nie dziwię się tym co rzucą w kąt :)

  13. Ostatnio głośno o tej książce. Myślę jednak, że ona nie dla mnie.

    1. Gruba, momentami ciekawa, momentami piekielnie nudna :)

  14. bsz

    wczoraj ją zamówiłam, już do mnie leci, umieram z niecierpliwości. wystarczyło, że zobaczyłam zwiastun filmu i wiedziałam, że muszę mieć :)

  15. bsz

    wczoraj ją zamówiłam, już do mnie leci, umieram z niecierpliwości. wystarczyło, że zobaczyłam zwiastun filmu i wiedziałam, że muszę mieć :)

    1. Zwiastun to tylko maleńki fragmencik książkowej historii

    2. Zwiastun to tylko maleńki fragmencik książkowej historii

  16. Lubię owo sformułowanie – wydaje mi się, bo zostawia kolejnym czytelnikom możliwość odkrycia coś dla siebie… Nawet jeśli się nie spodoba, choć uważam, że niedopowiedzenia mogą być czymś pozytywnym. Tylko, że dopóki nie przeczytam tej książki, będą mi się śniły Krótkie Ogonki, czymkolwiek są. :)

    1. Krótkie Ogony to nowojorski gang któremu przez całą książkę wymyka się jedne z głównych bohaterów :)

  17. Lubię owo sformułowanie – wydaje mi się, bo zostawia kolejnym czytelnikom możliwość odkrycia coś dla siebie… Nawet jeśli się nie spodoba, choć uważam, że niedopowiedzenia mogą być czymś pozytywnym. Tylko, że dopóki nie przeczytam tej książki, będą mi się śniły Krótkie Ogonki, czymkolwiek są. :)

    1. Krótkie Ogony to nowojorski gang któremu przez całą książkę wymyka się jedne z głównych bohaterów :)

  18. Lubię owo sformułowanie – wydaje mi się, bo zostawia kolejnym czytelnikom możliwość odkrycia coś dla siebie… Nawet jeśli się nie spodoba, choć uważam, że niedopowiedzenia mogą być czymś pozytywnym. Tylko, że dopóki nie przeczytam tej książki, będą mi się śniły Krótkie Ogonki, czymkolwiek są. :)

  19. Okej. Wrzucam do schowka, choć wcale tego nie planowałam. Szczujesz klasycznie, zza węgła.

Leave a Comment