Adrian (Secrus) Z zakurzonej półki 

[Z zakurzonej półki] „Wilk stepowy” – Tylko dla obłąkanych…

Ostatnio coraz częściej sięgam po książki, które wpływają na mnie do tego stopnia, że nie wiem, jak o nich pisać. Zasiadam do pustej kartki z garścią notatek i wciąż nieopisanymi wrażeniami w głowie, a każda próba odpowiedniego rozpoczęcia recenzji kończy się głębokim zamyśleniem. Wiem, co chciałbym przekazać, oraz jakich słów użyć, ale próba odpowiedniego wprowadzenia w lekturę niemal zawsze okazuje się banałem. Z różnych stron dobiegają podpowiedzi, lecz żadna nie jest satysfakcjonująca. Może w mojej duszy toczy się walka tysiąca twarzy, miliona wcieleń, wśród których chowa się wilk stepowy? Próżna…

Read More
Adrian (Secrus) Z zakurzonej półki 

[Z zakurzonej półki] „Mój przyjaciel Meaulnes” – Ostatnie dni beztroski…

Czekałem. Długi czas wypatrywałem polskiego wznowienia jedynej książki Alaina-Fourniera. Gdy wydawnictwo Zysk i S-ka ogłosiło reedycję, z przeogromnym entuzjazmem stwierdziłem, że muszę ją mieć. Dziś jestem po lekturze powieści „Mój przyjaciel Meaulnes” – tytułu wydanego rok przed wybuchem I wojny światowej, rok przed śmiercią autora w okolicach Verdun. Rok przed ostatnią podróżą, francuski poeta i dziennikarz pisał o miłości, młodości, o niespełnionych marzeniach i przyjaźni, która nie wygasa – piękne tematy. I pisał też pięknie…

Read More
Adrian (Secrus) Z zakurzonej półki 

[Z zakurzonej półki] „Solomon Kane. Okrutne przygody” – Wuj Conana w natarciu

Kroczy powoli i z dystynkcją, w posępnym, czarnym płaszczu, mężczyzna wysoki i chudy. Rondo kapelusza bez piór oblewa cieniem jego bladą, beznamiętną twarz. Wzrok taksuje namacalne znamiona upadku ludzkości, której zgroza rzeźbi mefistofeliczne rysy twarzy wędrowca. Mówi o sobie: człowiek bez ziemi – samotny podróżnik dzierżący w dłoni czarnoksięski plemienny kostur voodoo o magicznej mocy, z wysłużonym rapierem w skórzanej pochwie u pasa, w towarzystwie dwóch pistoletów i dirka. Kroczy, by zabijać w imię sprawiedliwości. Solomon Kane, Anglik bez domu, wuj Conana i Kulla, awanturniczy archetyp bohatera „magii i miecza”;…

Read More
Adrian (Secrus) Z zakurzonej półki 

[Z zakurzonej półki] „Dawca” – „Dziękujemy za twoje dzieciństwo”

Uniwersum „Kwartetu Dawcy” to niewiarygodne miejsce. Odległa przyszłość, której kształt ewoluował przez wieki, tworząc świat szczątkowo przypominający naszą rzeczywistość. Bijąca zewsząd jednakowość – ten sam klimat, niezmienna pogoda, jedyny, bezbarwny kolor. Nieznajomość tęczy, deszczu, emocji przy zjeżdżaniu z góry na sankach, zapachu świąt i rodzinnego ciepła. Brak wspomnień, uczuć i możliwości wyboru.

Read More
Adrian (Secrus) Z zakurzonej półki 

[Z zakurzonej półki] Pomarańczowa degrengolada…

Pozwólcie, braciszkowie moi, że bałaknę o pewnej knidze, której tytuł na balszoj jest wam znany chociażby z adaptacji Stanleya Kubricka. A Clockwork Orange, Mechaniczna pomarańcza albo Nakręcana pomarańcza, to wsio identiko, jeden i ten sam krasiwy kusoczek literatury, odliczny – trzeba dodać. Łuczsze już zacznę, coby was niemnożko nie zniecierpliwić na starcie. Obyście to tylko sponiali, o braciszkowie moi.

Read More
Adrian (Secrus) Z zakurzonej półki 

[Z zakurzonej półki] Czarny sokół w czarnym świecie…

Zaczyna się klasycznie: do biura detektywów Samuela Spade’a oraz Milesa Archera przychodzi młoda, piękna kobieta o imieniu Wonderly, zlecając mężczyznom misję odnalezienia jej siostry, która uciekła z domu i przebywa w San Francisco u boku kryminalisty Floyda Thursby’ego. Wspólnik Sama postanawia śledzić bandziora i tej samej nocy ciemne zaułki zwracają miastu dwa trupy: Archera i Thursby’ego. Policja podejrzewa Spade’a, który nie posiada dostatecznych dowodów swej niewinności. Gdzie w tym wszystkim słynna statuetka warta miliony dolarów? No właśnie, na pierwszym planie, bo Wonderly to w rzeczywistości Brigit O’Shaughnessy, historyjka jest wyssana…

Read More
Adrian (Secrus) Z zakurzonej półki 

[Z zakurzonej półki] „Nożem zwierza! Ciach po gardle! Tryska krew!”

Nadeszła pora zebrania. Słońce hojnie oświetlało miejsce spotkania, snując się po chłopięcych twarzach. Wiatr delikatnie przemykał między nimi, a niecierpliwe pochrząkiwania rozpierzchły się na wszystkie strony plaży. Secrus wyłonił się nieśpiesznie z dżungli, ujął w dłoń przysypaną suchym piaskiem konchę, zadął z całej siły i począł perorować:

Read More