„Toromorze” – W podróży donikąd
Trudno się przyzwyczaić do wędrówki po toromorzu. Miliony kilometrów torów biegnących po pustej, niebezpiecznej ziemi. Gdzieniegdzie miasta, miasteczka, w których toczy się handel, a plotka jest podstawową walutą. Po tej dziwnej krainie jeżdżą (suną? pędzą?) pociągi kretownicze, pojazdy piratów, odzyskiwaczy, wojskowych, czasem trafi się jakiś mechaniczny anioł. Ludzie polują na kretoryje i inne oryginalne stworki (płaskoziemne, przemieszczające się między szynami i podziemne – eruchthony), szukają reliktów przeszłości, łupią i rabują albo realizują swoją filozofię (co w świecie powieści oznacza nic innego, jak uganianie się przez całe życie za jednym potworem…
Read More