[Z zakurzonej półki] Najczarniejszy z czarnych… kryminałów!
Detektyw odwiedza posiadłość obrzydliwie bogatego generała, nierozstającego się na emeryturze z wózkiem inwalidzkim. Plastyczny opis miejsca akcji zaskakuje błyskotliwymi spostrzeżeniami. Mężczyzna spotyka napaloną damulkę i rzuca frazami podszytymi cynicznym żartem, który wypełnia pomieszczenie jak gęste, wilgotne i parne powietrze. Na razie nie pada, jest dzień, a detektyw nie sięga jeszcze po papierosa. Wystarczy trzystronicowy podrozdział, by ich rozpoznać: Raymond Chandler i Philip Marlowe – nierozerwalne ciało dowodzące czarnego kryminału.
Read More