[Z zakurzonej półki] „Szkarłatna litera” – purytańskie ostrakony
Największe dzieła życia rodzą się z frustracji. Wniosek ten nasuwa się przy okazji sukcesu Szkarłatnej litery Nathaniela Hawthorne’a z 1850 roku, napisanej spontanicznie i od ręki zaraz po zwolnieniu autora z pracy w Urzędzie Celnym. Taki zresztą tytuł, tj. Urząd Celny, nosi 40-stronicowy rozdział wstępny powieści – rzecz skrajnie antyreklamowa, bo mówiąca o… pracy w Urzędzie Celnym, o znajomych z tej pracy, ich charakterach, trochę o przeszłości rodziny samego autora i krytyce Stanów Zjednoczonych. Rozdział o tyle zagadkowy i oderwany od samej historii Szkarłatnej litery, że z niektórych amerykańskich wydań…
Read More