Rosja nieustannie mnie zaskakuje
Nie ma jednej Rosji Barbary Włodarczyk to zbiór reportaży. Ja zaś, jak przypominam regularnie, reportaży nie czytuję, no normalnie nie daję rad. Nie dałem rady Kapuścińskiemu, nie dałem rady Szczygłowi, nie udało mi się przeczytać nic Małgorzaty Szejnert, zachwalana Miedzianka też poległa. W końcu po wielu próbach okazało się, że w końcu dałem rade Hugo-Baderowi. A teraz udało się z Barbarą Włodarczyk. Jedyną wspólną cechą ich pisarstwa jest temat, oboje piszą o Rosji. Czy to znaczy, że zaczynam być pełnowymiarowym rusofilem, skoro tylko takie reportaże jestem w stanie przeczytać? A…
Read More