[Z zakurzonej półki] Pomarańczowa degrengolada…
Pozwólcie, braciszkowie moi, że bałaknę o pewnej knidze, której tytuł na balszoj jest wam znany chociażby z adaptacji Stanleya Kubricka. A Clockwork Orange, Mechaniczna pomarańcza albo Nakręcana pomarańcza, to wsio identiko, jeden i ten sam krasiwy kusoczek literatury, odliczny – trzeba dodać. Łuczsze już zacznę, coby was niemnożko nie zniecierpliwić na starcie. Obyście to tylko sponiali, o braciszkowie moi.
Read More