Gwiezdny pył, czyli po trzykroć frajda
Gaiman to prawdziwy magik, właśnie po raz trzeci sięgnąłem po jego Gwiezdny pył i po raz trzeci miałem z tego ogromną frajdę.
Read MoreGaiman to prawdziwy magik, właśnie po raz trzeci sięgnąłem po jego Gwiezdny pył i po raz trzeci miałem z tego ogromną frajdę.
Read MoreDzisiaj mam dla Was coś specjalnego, przed wami zupełnie nowa autorka, zwyciężczyni konkursu na najlepsza recenzję w jednej z wrocławskich szkół i „Szósta klepka” Małgorzaty Musierowicz. ZAPRASZAM!
Read MoreKiedyś uważałem, że drzemie we mnie pisarz. Wymyślałem historię i opowiadałem ją na papierze, ale pisarz chyba ciągle spał, bo jeśli otworzyłby choć jedno oko, pewnie robiłbym to lepiej. Gdy dorosłem na tyle, by nie wyciągać opowieści z próżni i nie wtłaczać ich bezmyślnie w narrację z początkiem i końcem, zaczęły do mnie przychodzić małe sytuacje – zupełnie ze sobą niezwiązane – zasłyszane i rozwinięte albo wymyślone, ledwie akapity jakichś monumentalnych powieści, które notowałem w prostych słowach, żeby nie uleciały. W międzyczasie mój pisarz się obudził i gdzieś sobie poszedł,…
Read MoreJørn Lier Horst to aktualnie jeden z moich ulubionych autorów powieści kryminalnych. Można nawet pójść o krok dalej, to mój ulubiony autor ze Skandynawii. Kluczowy świadek to jego debiut, ale i on potwierdza, że ten Pan zdecydowanie zasługuje na uwagę.
Read More„Opowiedz mi jeszcze o tym…” – nazwałem tak moje przemyślenia o Widnokręgu, bo te słowa mogłyby paść z ust syna, który siedząc z ojcem przy stole, przeglądałby razem z nim wiekowy album z czarno-białymi zdjęciami, mnożącymi obce twarze, miejsca i nieznane sytuacje. Albo mógłby je wypowiedzieć wnuk na kolanach dziadka, popijając małymi łyczkami gorące kakao.
Read MoreLubię rosyjską fantastykę, zarówno jej twardszą odmianę, tę braci Strugackich, jak i fantasy ze wschodu, choćby to w wersji urban, jakie serwuje nam Siergiej Łukjanienko. Ostatnio jednak najczęściej chyba czytuję lekkie historie przygodowo-rozrywkowe autorstwa rosyjskojęzycznych pań. Bardzo do gustu przypadła mi Olga Gromyko ze swoim cyklem o wiedźmie, troszkę mniej Oksana Pankiejewa i jej Kroniki Dziwnego Królestwa.
Read MoreNajwiększe dzieła życia rodzą się z frustracji. Wniosek ten nasuwa się przy okazji sukcesu Szkarłatnej litery Nathaniela Hawthorne’a z 1850 roku, napisanej spontanicznie i od ręki zaraz po zwolnieniu autora z pracy w Urzędzie Celnym. Taki zresztą tytuł, tj. Urząd Celny, nosi 40-stronicowy rozdział wstępny powieści – rzecz skrajnie antyreklamowa, bo mówiąca o… pracy w Urzędzie Celnym, o znajomych z tej pracy, ich charakterach, trochę o przeszłości rodziny samego autora i krytyce Stanów Zjednoczonych. Rozdział o tyle zagadkowy i oderwany od samej historii Szkarłatnej litery, że z niektórych amerykańskich wydań…
Read More