Bolek i Lolek, czyli bohaterowie dzieciństwa w wersji użytkowej
Muszę się wam do czegoś przyznać, mam 43 lata, dwóch synów, jednemu z nich do dorosłości zostały już tylko miesiące, a żona wytrzymała ze mną już blisko 20 lat. Ale wciąż lubię gadżety związane z komiksami i filmami rysunkowymi, tak już mam :)
Mam breloczki z rożnej maści superbohaterami:Koszulek z podobnymi motywami nie zliczę:Są w domu też najróżniejsze kubki z bohaterami filmów rysunkowych i nie tylko:
Jak widać jest w czym wybierać, nawet Młody Młodszy śpi z Barankiem Shaun.
Zauważcie jednak, że praktycznie wszystkie te rzeczy to produkty związane z kulturą masową Stanów Zjednoczonych i Europy Zachodniej. Nie, nie jest to świadomy wybór, po prostu kupno koszulki z Reksiem czy Misia Uszatka do przytulania jest praktycznie niemożliwe, a jeśli już trafi się taki gadżet to najczęściej cena jest zaporowa. Nie upieram, się, że nie ma nic sensownego, ale ja jeszcze nie trafiłem. Chyba praktycznie jedyny rodzaj cudeniek związanych z rożnymi polskimi bajkami to figurki będące breloczkami i zawieszkami, widziałem tego sporo na Targach Książki. Niestety jeszcze sporo nam brakuje do Czechów, którzy z Krecika oraz Sąsiadów zrobili świetne marki i umożliwiają kolejnym pokoleniom fanów zakupy dosłownie wszystkiego, łącznie z notesikami-magnesami na lodówkę.
Ostatnio jednak co nieco się w temacie ruszyło, ale jeszcze trudno powiedzieć, czy coś z tego wyniknie. Trafiły do nas trzy elementy kolekcji z Bolkiem i Lolkiem. Teoretycznie adresatem paczki byłem ja, ale zapomnijcie, cudeńka z niej zostały natychmiast rozparcelowane przez mych bliskich.
Poduszkę na której z jednej strony jest Bolek, a z drugiej Lolek zabrał mi najmłodszy.
Kubek z sympatycznymi bohaterami wzbudził zainteresowanie najmilszej żony mej, która stwierdziła, że skoro jest termiczny, to ona sobie w nim kawunię będzie robiła i będzie jak znalazł na drogę do pracy. Moja wątła próba protestu, sugestia, że przecież jest ciepło, a ona jeździ rowerem i gorąca kawa niekoniecznie dobrze się sprawdzi, została zdławiona natychmiast stwierdzeniem, że w sumie mam rację i zdecydowanie lepiej będzie do kubka wlewać lemoniadę z lodem. Też na drogę ;)
Trzeci gadżet to podkładka pod laptopa, na której Bolek i Lolek prezentują się równie dobrze. Zabrał ją Młody Starszy i testuje. Tak profesjonalnie sprawdza, czy będzie się ona dobrze spisywała, że już drugi tydzień czekam na zwrot. Coś mi się wydaje, że może do mnie nie wrócić ;)
A co tam u Was? Macie frajdę z takich elementów waszych domów? Może jeśli nie wy, to wasze dzieci, dzieci waszych sióstr, czy znajomych lubią takie rzeczy? Podzielcie się swoimi doświadczeniami.
Oglądałam ostatnio, miałam nadzieję, że będę miała kolejny kolekcjonerski segregator do wstawienia obok tego z Reksiem, ale wyszłam rozczarowana. Czekam na kolekcję z Filemonem i Bonifacym, bo wiem, kto z niej się bardzo ucieszy – mam nadzieję, że nie pominą jej w swoich planach.
Ja bym kupił chętnie kubek ze Smokiem Wawelskim i Bartolinim :)
Coś miałam z Jackiem i Agatką. Ale co to było? Temperówka?