Opowiem Ci, mamo, skąd się bierze miód, czyli mój faworyt
Siedzę zmięty jak stara gazeta, organizm leniwego czterdziestolatka po basenie mówi, że co za dużo, to niezdrowo. Skoro ostatnie lata cała aktywność fizyczna to było klikanie myszką, to 45 minut w wodzie może dać nieźle w kość. Ale się zaparłem, może jeszcze ktoś zdecyduje się zrobić jakiemuś maluchowi prezent i rzutem na taśmę kupi to, co chciałem zaproponować. Opowiem Ci, mamo, skąd się bierze miód to bowiem jeden z najfajniejszych tytułów dla dzieci, jaki może wylądować w Mikołajowej skarpecie.
Jak dotąd mieliśmy okazję przeczytać/oglądnąć/pobawić się wszystkimi książkami z serii Opowiem Ci, mamo, ale to właśnie Miód okazuje się być tym najciekawszym. Oczywiście wszystkie są udane, jedne bardziej podobają się mnie, te od Kasi Bajerowicz, inne bardziej Szymkowi, jego faworyt to Auta. Nieważne jednak, jak dziwnie to może zabrzmieć w przypadku serii dla dzieci, ale Miód wprowadza ją jakby na nowe tory, nadaje nową jakość. Nie, nie zmyślam i nie przesadzam. Dotychczasowe tomy to była przede wszystkim spora dawka zabawy i świetne ilustracje, a tutaj do tego dołożono spora dawkę wiedzy. Wiedzy podanej w ciekawy sposób, o owadach, które spotykamy regularnie, i miodzie, który powinien być stałym elementem naszej diety.
Kasia Bajerowicz, przygotowując szczegółowe ilustracje i zbierając ciekawostki o pszczołach, odwaliła naprawdę „mrówczą” pracę ;). Teksty są krótkie, nie nużą, ale jednocześnie są ciekawe i rozbudzają zainteresowanie dziecka. Do tego mamy zadania dla małych czytelników opisane wierszem przez Marcina Brykczyńskiego i jest super. A, jeszcze jedno, jest wisienka na torcie, czyli pomysł na to, jak zrobić własne pszczoły i ukwieconą łąkę dla nich.
Nauka, zabawa i mnóstwo frajdy, czego chcieć więcej? Ano, jest jedna sprawa, cena trochę boli, więc najlepiej polować na promocjach.
Podsumowanie:
Tytuł: Opowiem Ci, mamo, skąd się bierze miód
Autorzy: tekst: Marcin Brykczyński, Kasia Bajerowicz ilustracje: Kasia Bajerowicz
Wydawca: Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Ocena : 6/6
Dla kogo: według wydawcy dla dzieci w wieku 3-6 lat, ale tym razem starsze też będą zadowolone
Też mamy miodek i nawet powstały plastry, pszczoły i kwiaty dla nich :) Bardzo fajna propozycja dla dzieciaków… choć sama bawiłam się wyśmienicie podczas czytania
U nas młodemu bardziej wchodzą Samoloty, są bardziej „chłopackie” :)
Krzyś też preferuje Auta, Miodu jeszcze nie mamy. :) Ale to się zmieni!
Pamiętaj o Samolotach ! :)
Jeny, jeszcze samoloty!
Wiem, że post stary, ale ja się właśnie zachwycam Pszczołami Piotra Sochy :) Polecam!