Ten koleś nie powinien żyć
Tytuł: Ja, Ozzy
Autor: Ozzy Osbourne
Wydawca: Telbit
Do tramwaju: ciężka, ale się nadaje
Ocena ogólna: 7/10
Ale książka dobra jest :) Powody są dwa. Jeden to piekielnie zakręcone, zabawowe i ciekawe życie Ozzego, a drugi to talent faceta który ją napisał. Nie był to na pewno Ozzy, bo jak sam mówi jest dyslektykiem i ma kłopoty zarówno z czytanie jak i z pisaniem. Bardzo interesująca jest opowieść o tym, jak znany wokalista wdrapywał się na górę, jak już na nią wylazł robi się momentami trochę za dużo wódy, narkotyków i idiotycznych historii z tym związanych. Widzimy jego wzloty i upadki zarówno w życiu zawodowym jak i osobistym. Niektóre momenty wydają się trochę nierzeczywiste i podejrzewam, że niekoniecznie są prawdą, a tym co Osbourne zapamiętał. Ale trzeba przyznać że uprzedza o tym na początku książki.
Na pewno warto zwrócić uwagę na jedno. Niezależnie od tego na jakim etapie życia był bardzo ważną rolę w jego życiu odgrywała rodzina, nie przypuszczałem, że można w rockandrollową trasę zabierać dzieciaki. Wóda, narkotyki dziwki przewijają się przez całe jego życie, ale co chwilę pojawia się też w nim rodzina. Widać, że są dla niego ważni, przynajmniej z perspektywy czasu tak to wygląda. A na pewne ogromny w pływ na jego życie wywarła druga żona, Sharon.
Na zakończenie dwie refleksje. Po pierwsze jakoś mam nieodparte wrażenie, że Ozzy uspokoił i spokorniał nie dlatego, że chciał, ale dlatego, że zdrowie już nie to ( mimo że w książce twierdzi inaczej ). Po drugie może i owszem, nietoperzowi głowę odgryzł przypadkiem, ale gołębiowi zrobił to SPECJALNIE, więc nie dajcie się nabrać na jego ugrzeczniony wizerunek z końcówki książki :).
Polecam i dziękuję Uli za pożyczkę, książka była naprawdę zabawna.
Nie jestem zwolenniczką biografii. Kiedyś zabierałam się za biografię Andy’ego Warhola, ale zupełnie mi nie szło. Natomiast bardzo lubię jak ktoś opowiada/pisze o historiach zawartych w książce. :)
I nie wierzę, że nie znasz przynajmniej „Paranoid” Black Sabbath. :)
Nie znam :) ale przesłuchałem dzisiaj i okazało się, że to świetny kawałek. Jak go słuchałem odblokowało mi się coś w głowie. Ich utwór był przecież w jednym z moich ulubionych filmów czyli Iron Man’ie ;)
[…] Hugo-Badera, książkę co prawda słuchałem, ale mam już wersję papierową na półce – Ja, Ozzy autobiografia Ozzy’ego Osbourne’a, która była naprawdę świetna lekturą – […]