Smakołyki po raz drugi
Dziś w Krakowie udało się nam spotkać BiblioNETkowo. Mimo, że na portalu za wiele się nie udzielam to od momentu kiedy się zapisałem na spotkania zawsze staram się chadzać.
Było jak zwykle. Czyli przemiłe towarzystwo, hałdy książek ( na pewno będą zdjęcia u anek7 ), dyskusje czytelnicze i nie tylko, na szczególną uwagę zasługuje kolejna odsłona cyklu „Niewiarygodne acz prawdziwe przygody Szaraczka” :) Dodatkowym „bonusem” dzisiejszego spotkania byli tłumnie przybyli goście ze Ślaska. W sumie zebrało się 19 osób więc kelnerki miały z nami trochę roboty.
Przyniosłem na szczęście tylko dwie książki, jakie będzie w notce stoiskowej już wkrótce. Dzięki pewnej pani z portalu xiegarnia.pl zagoszczą u mnie na pewno na stałe.
Wszystkim uczestniczącym w spotkaniu serdecznie dziękuję, mam nadzieję że następne będzie już wkrótce
Zazdroszczę wam trochę tych krakowskich spotkań ;) Głównie tych blogerowych, ale biblioNETkowych również.
Część tych BiblioNETkowiczów to też blogerzy ;)
Fajne było, jak zawsze :) Ja niestety przytargałam znowu 4 książki, ale nauczona doświadczeniem zablokowałam schowek, więc jest szansa, że się teraz będę odbijać od dna, a nie pogrążać :D
A po Twoim wyjściu, w charakterze sequela do szaraczkowych przygód, były przygody biblionetkowiczów z krakowską Policją, zawsze czujną, zawsze na czas :D
Prawie cały Kraków nauczony doświadczeniem ukrył schowki. Robiłem przegląd, to dostępne były tylko katowickie :)
No i mnie ominęła taka opowieść :(
Bo katowiccy biblionetkowicze uwielbiają pożyczać i wymieniać książki. Nie ważne ile ma się swoich książek do czytania, ile już pożyczek czeka w domu, ważne że kolejne wspaniałe pozycje są na wyciągnięcie ręki.
Pozdrawiam serdecznie z Katowic, Olimpia
Bo katowiccy biblionetkowicze uwielbiają pożyczać i wymieniać książki. Nie ważne ile ma się swoich książek do czytania, ile już pożyczek czeka w domu, ważne że kolejne wspaniałe pozycje są na wyciągnięcie ręki.
Pozdrawiam serdecznie z Katowic, Olimpia