Warto zajrzeć 45 – robaki, król Artur i sikanie
Nie szło dać innego obrazka. Zapraszam
- Król Artur? Jakoś nie jestem przekonany, że po tę wersję warto sięgnąć.
- To ja poproszę, asertywny to nie jestem z cała pewnością.
- Książka o robalach , notka na blogu z robalem w tytule, ciekawe to.
- Czytałem o tych małpach wieki temu, chyba nawet to samo wydanie.
- Do opowiadań mam podobny stosunek, na pięcioksiąg się ne ślinię ;)
- W tym tygodniu pojawia się mnóstwo wpisów o Terrym, zapraszam na trzy. Króciutkie, ale obowiązkowe, tu, tu i tu.
I dwa nieksiążkowe
- Dawno nic nie oglądałem, chyba pora na jakiś dobry serial, a ta pani zapowiada się świetnie.
- Tu trafiłem przypadkiem, bo autorka skomentowała jeden z wpisów. Notka w której się zakochałem, o tym cudownym Krakowie w którym mieszkam.
Do zobaczenia za tydzień!
Ooo, jestem :) Pięcioksiąg nadal leży i się na mnie gapi, ale musi poczekać. Pamiętam, że gdy go kiedyś czytałam, przeczytałam go błyskawicznie, zobaczymy, jak to pójdzie teraz ;)
Mnie pięcioksiąg zmęczył, do opowiadań chyba pora wrócić.
Skoro tak tajemniczo rozmawiacie. Opowiadania tak, pięcioksiąg nie, gry tak ;-)
Co do ostatniego wpisu, cóż uroki mieszkania w wielkim mieście…
A Kraków umagiczniony jest magiczny :-) Oczywiście wiesz, o którym Krakowie mówię? ;-)
Ale z tego co wiem nie mamy Krakowa POD ;)
Herezja! Oczywiście, że istnieje Kraków POD… Każde stołeczne miasto (kilka niestołecznych też, na przykład Nowy Jork) ma. Niby gdzie Smok mieszka?
Nie, to nie o Kraków POD mi chodziło. Nie zacząłeś czytać „Pokoju światów” jak widzę ;-)
„Pokój światów” jeszcze czeka, a co do Krakowa POD jestem pewien, że go nie ma. U nas jest Kraków POMIĘDZY ;)
Wasza oryginalność jest przerażająca. To niby biedny Smok mieszka POMIĘDZY? Musi być nieźle wk… i stąd się właśnie SMOG bierze, skoro stale zieje ogniem z rozpaczy :-P
Idę czytać o Krakowie. :D
Jest zaraz obok wpis polecający inne blogi o Krakowie, tam znajdziesz też ciekawe miejsca.
O, jak miło się tutaj znaleźć ;) Biegnij oglądać „Carter”!
Oglądam, świetna :)
Jak to miło być docenionym :-)
Ty to powinieneś być doceniany co tydzień, ale nie wypada ;)
A ja z kolei uważam, że w całości pięcioksiąg się broni. Jest tam trochę przegadania – w opowiadaniach chociażby z racji objętości mniej – i wątek Ciri jest poprowadzony a la Żeromski (a tu, a potem tam, a jeszcze pustynia, a teraz skaczemy po światach). Ale ja po powrocie do opowiadań kilka lat temu się nimi zmęczyłam bardziej niż przypuszczałam, nie wszystkie są takie równe, część jakby straciła ten nimb, który je otaczał (chociaż zasadniczo mam wrażenie, że „Miecz…” skomponowany jest lepiej niż „Ostatnie…”, tak generalnie). Chyba pora na kolejną powtórkę, z całości ;-).
Ja odkopuję się z recenzenckich i pora na kilka powrotów, na Wiedźmina też.
Dzięki. Teraz już wiem skąd ta klikalność u mnie :D
Ileż tam? Ze trzy ?
A ja bym miał małą propozycję do cyklu ;) http://www.czytalski.pl/2015/01/zostan-guru.html
Dzięki, obadam