Diabełek, aniołek i wiedźma
Tytuł: Bogowie muszą być szaleni
Autor: Aneta Jadowska
Wydawca: Fabryka Słów
Do tramwaju: z tą okładką facet zdecydowanie powinien książkę obłożyć :)
Ocena czytadłowa: 3+/6
Ocena bezludnowyspowa: 1/6
Dziś zdałem sobie sprawę że nie wiem czemu właściwie kupiłem i przeczytałem tą historię. Jestem mężczyzną co powoduje, że nie jestem grupą docelową, nie przepadam za trójkątami miłosnymi i ckliwością w fantastyce, a do tego książka ma kiepską okładkę i nie do końca pasujący mi tytuł.
Bogowie muszą być szaleni to dynamiczne urban fantasy skręcające coraz mocniej w kierunku paranormala. Druga odsłona przygód Teodory ( Dory vel Jady ) próbuje dać czytelnikowi więcej niż część pierwsza. Główna bohaterka mieszka już ze swoimi dwoma przybocznymi w magicznym Thornie, po wydarzeniach z części pierwszej jest zdecydowanie mocniejszą wiedźmą, a do tego namiestniczą Rady magicznych w mieście.
Wyjazd do Trójprzymierza ( w realnym świecie Trójmiasto ) na zaproszenie wampirów komplikuje jej jednak mocno życie. Zostaje Mistrzem dla dwóch wampirów, szefową Alfy stada wilkołaków i trafia pomiędzy dwoje walczących bogów. A żeby nie miała za łatwo okazuje się jeszcze, że jest wnuczką pradawnej bogini wilków, a starotestamentowa wiedźma Jezabel zagięła parol na jednego z jej podopiecznych. Sytuacja pomiędzy Dorą, Mironem ( diabeł ) i Josua ( anioł ) też mocno się skomplikowała, zwłaszcza, że urok rzucony przez Jezabel spowodował między nimi znaczący wzrost napięcia seksualnego. Ubocznym efektem tego jest sporo ckliwości i sytuacji rodem z Igrzysk śmierci, czyli ona go kocha, ale nie może z nim być bo zrani tego drugiego.
Wyjazd do Trójprzymierza ( w realnym świecie Trójmiasto ) na zaproszenie wampirów komplikuje jej jednak mocno życie. Zostaje Mistrzem dla dwóch wampirów, szefową Alfy stada wilkołaków i trafia pomiędzy dwoje walczących bogów. A żeby nie miała za łatwo okazuje się jeszcze, że jest wnuczką pradawnej bogini wilków, a starotestamentowa wiedźma Jezabel zagięła parol na jednego z jej podopiecznych. Sytuacja pomiędzy Dorą, Mironem ( diabeł ) i Josua ( anioł ) też mocno się skomplikowała, zwłaszcza, że urok rzucony przez Jezabel spowodował między nimi znaczący wzrost napięcia seksualnego. Ubocznym efektem tego jest sporo ckliwości i sytuacji rodem z Igrzysk śmierci, czyli ona go kocha, ale nie może z nim być bo zrani tego drugiego.
No i dlaczego ja to czytam? Ano dlatego, bo jest mnóstwo akcji, książkę czyta się znakomicie, a cała linia fabularna po oddzieleniu wątku miłosnego jest spójna i interesująca. Może tylko umiejętność Dory w radzeniu sobie ze WSZYSTKIMI problemami jest trochę przesadzona, gdy tylko pojawia się kłopot autorka daje jej nową umiejętność która pozwala go błyskawicznie rozwiązać.
Świat zbudowany przez autorkę jest oparty na znanych zasadach, nie usiłuje ona wymyślić jakiś nowych dziwnych patentów, bazuje na sprawdzonych wzorcach i dobrze je wykorzystuje. Czytając opowieść on wiedźmie co chwilę miałem wrażenie, że wzoruje się na pisarstwie Kevina Hearne ( cykl o Atticusie ) i Patrici Briggs ( seria o Mercedes Thompson )
To klasyczne czytadło, bez zbytnich aspiracji i pewnie sięgnę po trzecią część. A co potem to się okaże, jeśli liczba scen miłosnych będzie nadal rosła, to zobaczymy.
Książkę przeczytałem w ramach wyzwania Czytam fantastykę
Coś mi majaczy jakaś intensywna reklama. Albo komuś się bardzo podobało i mi utkwiło w pamięci, że warto sięgnąć.
Ale wampiry? Wilkołaki? I jeszcze diabły i anioły? Yyyy, nie, chyba jednak nie.
Coś mi majaczy jakaś intensywna reklama. Albo komuś się bardzo podobało i mi utkwiło w pamięci, że warto sięgnąć.
Ale wampiry? Wilkołaki? I jeszcze diabły i anioły? Yyyy, nie, chyba jednak nie.
A jeszcze tak mi się przypomniało, czy to nie Ty polecałeś „Wojnę starego człowieka”? Czytam to właśnie i – ja pierdziukam – ale to jest świetne! :)
A jeszcze tak mi się przypomniało, czy to nie Ty polecałeś „Wojnę starego człowieka”? Czytam to właśnie i – ja pierdziukam – ale to jest świetne! :)
Nie zauważyłem drugiego komentarza i dlatego marudziłem na Facebooku. No niby ja polecałem, dla mnie Gra Endera dla ludzi zbliżających się w kierunku emerytury, a nie szkoły :)
Nie zauważyłem drugiego komentarza i dlatego marudziłem na Facebooku. No niby ja polecałem, dla mnie Gra Endera dla ludzi zbliżających się w kierunku emerytury, a nie szkoły :)
Jest jedna zasadnicza różnica – Scalzi ma zdecydowanie większe poczucie humoru :) I chwała mu za to.
Mimo wszystko mam na nią wielką ochotę
Czyta się, poziom może nie najwyższy, ale naprawdę czyta się :)
Czyta się, poziom może nie najwyższy, ale naprawdę czyta się :)
Mimo wszystko mam na nią wielką ochotę
Dużo bardziej podobała mi się pierwsza część, gdzie była akcja z prawdziwego zdarzenia. Ten tom niebezpiecznie skręcił w stronę paranormal romance w najbardziej ckliwym wydaniu.
Przepraszam za komentarz pod komentarzem, ale przypomniało mi się największe rozczarowanie tego tomu, Katia nekromantka. Podobno jest ona najlepszą przyjaciółką Dorę. Podobno, bo w książce tego nie widać,Katia ma kilka zupełnie niepotrzebnych scen (w pierwszym tomie jej nieobecność była usprawiedliwiona).
Tak też i mnie skręciło, a Katia jest po to, żeby ją pewnie wykorzystać w przyszłości. Bardziej irytujące jest – mam problem, pojawia się nowa umiejętność :)
Tak też i mnie skręciło, a Katia jest po to, żeby ją pewnie wykorzystać w przyszłości. Bardziej irytujące jest – mam problem, pojawia się nowa umiejętność :)
Do tej książki pewnie przyciągnąłby mnie tylko anioł i pomysł Jezabel, jak skomplikować Dorze życie, bo można by to było w dość humorystyczny sposób rozwinąć :)
Stwierdzam jednak, że przypuszczalnie nie sięgnę po ten tytuł, bo z reguły nie lubię, kiedy główny bohater/bohaterka jest wszechmocny/prawie wszechmocny/jest ojcem, dziadkiem, babką, córką, synem, żoną jakiegoś mitycznego boga czy innej potężnej postaci i dlatego wszyscy od razu się mu/jej poddają i nie ma zmiłuj :P
Wątki potęgi trzeba umieć poprowadzić tak, żeby w tej potędze nie przesadzać :)
Tutaj Jadowska naprawdę mocno to eksploatuje. Problem z wilkołakami pojawia się babcia, problem z wampirami, pojawia się opcja bycia wampirem mentalnym, świeży trup kolejny raz objawia się Pan ( sensie ten od aniołów i diabłów )
Tutaj Jadowska naprawdę mocno to eksploatuje. Problem z wilkołakami pojawia się babcia, problem z wampirami, pojawia się opcja bycia wampirem mentalnym, świeży trup kolejny raz objawia się Pan ( sensie ten od aniołów i diabłów )
Potwierdziłeś moje obawy! Właśnie skończyłam I tom, bardzo mi się podobał, ale cały czas myślałam, że od II tomu zacznie się ckliwy romans.
Potwierdziłeś moje obawy! Właśnie skończyłam I tom, bardzo mi się podobał, ale cały czas myślałam, że od II tomu zacznie się ckliwy romans.
recenzja dodana do wyzwania,
serdecznie pozdrawiam :)
Miłośniczka Książek