Blogspot, Blogger i takie tam w sprawie statystyk
Wczoraj wyłączyłem wszystkie posty na starym blogu na blogspocie, pół roku na nowym to chyba wystarczający okres. Oczywiście wszystkie posty i komentarza znajdziecie tutaj. I tak mnie naszło, żeby niektórym coś przypomnieć, albo jasno uzmysłowić.
Sprawę kieruję tylko do tych, którym zależy choć trochę na słupkach, reszta może nie czytać. Załóżcie sobie konto Google Analytics, skopiujcie kod do gadżetu, albo do szablonu. Oficjalnie wszyscy guru mówią, że to po to, aby móc się rozwijać i szukać źródeł pozyskiwania nowych odwiedzających. Ja powiem coś innego, zróbcie to po to, żeby się nie rozczarować, bo prawda jest taka, że statystyki blogspota kłamią i zawyżają. W niektórych ekstremalnych przypadkach różnica między pokazywana ilością odwiedzin, a tym co ma miejsce naprawdę może być naprawdę ogromna, liczbę którą pokazuje licznik trzeba podzielić wtedy przez 3.
Nie, nie zmyślam, sorry, że gaszę euforię u niektórych.
I wszystko jasne! Dziwiło mnie, że odwiedza mnie ok. 10 osób, a liczba odwiedzin posta np. 220! Wydaje mi się, że jak ktoś odwiedza mnie kilka razy w danym wpisie (bo gada ze mną w komentarzach), to każde jego wejście jest liczone do statystyk. Czyli Jedna osoba, a wychodzi, że było ich np. 10.
Niestety tak mniej więcej to działa.
Okrutniku Ty, bez serca potworze!! Ale niestety tak wygląda rzeczywistość :(
A jak myślicie, czemu nie piszę? Bo mi zaniżyło!!! :P
Nie piszesz, bo Ci się nie chce, nie zwalaj na słupki :P
Miało poszerzyć i przedłużyć, a zaniżyło! I tylko głupek zwala na słupek :P
Pogadajmy o poważnych sprawach, pobrałeś Wiedźmina na X-box’a?
No, ba! Ale na razie ogrywam Darksiders II, gdzie doszedłem do, nomen omen, Bazyleusa i na razie pauzuję :D
A miało być tak pięknie, wywiady, autografy, wizyty w zakładach pracy :-)
No i film mieli nakręcić :)
A te Google Analytics to nie jest płatne?
Nie jest. Dopiero zaawansowane opcje chyba, albo powyżej pewnego pułapu odwiedzin.
Noooo… Można się załamać. :D
A skoro już jesteśmy przy tym temacie: gdzie tam się sprawdza UU?
Na Google Analitycs teraz nazywa się to użytkownicy.
Tutaj trochę więcej o tym.
https://support.google.com/analytics/answer/2992042?hl=pl
Ja chyba jestem za głupia na google analytics. Nie ogarniam tego – właśnie wydaje mi się, że widzę, że od tygodnia żywa dusza nie zaglądała na mojego bloga, a przecież ktoś te wczorajsze i przedwczorajsze komentarze zostawił…
Moreni, nie jesteś sama! Nas google analytics przerasta totalnie…
@Moreni prawdopodobnie coś pomieszałaś z kodem, sam tak miałem przez dwa miesiące :)
@Grendella, a może blox nie kłamie? Nie znam tej platformy.
U mnie google analytics pokazuje mniej więcej tyle samo, co blox, więc chyba blox mniej przekłamuje, niż blogspot…
Padmo, lejesz miód na moje serce :)
Zamiast Google Analytics wystarczy nawet: https://www.google.com/webmasters/tools/?hl=pl. O wiele prostsze w obsłudze, bardziej czytelny, a dla przeciętnego blogera wiele funkcji GA nie jest potrzebnych. ;)
Dzięki za podpowiedź :)
To niektórym teraz smuteczek na ryjki wystąpił :D Cieszę się, że wordpress jest przynajmniej ze mną szczery w sprawach statystyk i GoogleAnalytics na YouTube – wszystko jasne, nic nie zostało zawyżone – ładnie i przejrzyście :D
Ha!
Wordpress też ciutkę zawyża jak mi wychodzi z porównań ;) Odsłon nawet nie, ale unikalnych już tak, na WordPressie korzystam z Jetpacka do statystyk.
W wordpressie (szablonie, nie na darmowym blogu) warto też sobie zainstalować All in One SEO Pack do optymalizacji. A jeżeli chodzi o statystyki, to również Statpress Visitors jest ok.
Mam u siebie jedno i drugie ^^
A ja mam Google Analytics by Yoast :)
Ja nawet nie spoglądam na statystyki mojego bloga, bo teraz już jest słabo a gdybym miała jeszcze pomyśleć o tym, że to i tak zawyżony wynik – mogłabym już się pakować i wyprowadzać z blogosfery, a tak przynajmniej piszę, bo…. tak właściwie nie wiem po co. Chyba mam za dużo wolnego czasu…
Czy w przypadku Google Analitics statystyki nie obejmują czasem tylko wyszukiwań ze wyszukiwarki Google? Stąd różnica
Gdyby tak było, to po co kod śledzący na stronach? A poza tym, gdyby to były wyszukiwania z googla byłbym królem internetu, na szczycie dzięki wyszukiwaniom rozkładów jazdy tramwajów ;)
Ba, nawet blogger bloggerowi nierówny. Przez jakiś czas miałam szablon dynamiczny, wejścia skoczyły na łeb na szyję (trzykrotnie!). Wróciłam do starego szablonu i się „uspokoiło” ;)
Fakt – statystyki w blogerze same się nabijają, np. gadżetem LinkWithin. Na GA można sobie porównać statystyki wejść z wyjściami, ścieżki, etc. Założyłam, obadałam, zapomniałam. Piszę dalej, jak pisałam do tej pory. Najbardziej zależy mi na stałych czytelnikach, a „szukacze” z googla, no cóż, czasami dziwnych rzeczy szukają na blogu, a potem odchodzą, bo nie znaleźli na przykład pdfu powieści Dehnela po chińsku;)
No niestety blogspot i jego statystyki to totalna porażka!! Mój blog ma przekierowanie na nowego już na wp a odnotowuje lepsze statystyki, niż wtedy, kiedy był aktywny. Gdybym chciała, to mogłabym trzepać gruby hajs za te staty, które są tam widoczne, ale nie mam zamiaru nikogo oszukiwać, więc zwyczajnie je omijam i mam je gdzieś, bo są niezwykle zakłamane.