Dziwne drzewo
Otrząsnąłem się już z euforii wywołanej nominacją, dziękuję wszystkim za miłe słowa i wsparcie :) Pora jednak brać się do roboty.
Juniper Berry i tajemnicze drzewo to odrobinę dziwna książka, trochę straszna, niepokojąca i dająca do myślenia, a do tego mam z nią jeden problem, nie do końca wiem do kogo jest adresowana. Ale mimo tego podobała mi się :)
Tytułowa Juniper Berry to córka znanej pary aktorskiej. Jej rodzice to artyści z naprawdę górnej półki, tacy co to mieszkają w wielkiej rezydencji i koszą Oscary jak zboże. Dziewczynka zauważa jednak, że sukces jest okupiony przez mamę i tatę ogromnymi zmianami w podejściu do córki, oddalają się od niej dramatycznie. Zaczyna podejrzewać, że coś lub ktoś pomaga im zrealizować marzenia o karierze aktorskiej kosztem utraty relacji rodzinnych. Wraz z przypadkowo poznanym mieszkańcem sąsiedniej posiadłości Juniper zaczyna śledztwo i z przerażeniem odkrywa że za wszystkim stoją kolorowe balony, kruk i pewien zły osobnik mieszkający pod uschniętym drzewem w ogrodzie.
Brzmi to dziwnie jednak M.P. Kozlowsky zrobił z tego świetną książkę, chyba przede wszystkim o tym, że przesadna pogoń za marzeniami może nas bardzo często sprowadzić nas na manowce. I chyba także o tym, że dziecięca miłość to jedna z największych sił na tym świecie. Przynajmniej ja tak odczytałem przygody Juniper :)
I tak mi jeszcze chodzi po głowie, że pewnie autor sam ma córę :)
Dodatkowym atutem polskiego wydania są ilustracje, naprawdę świetnie wykonane i znakomicie pasujące do klimatu książki.
Jedyną rzeczą która wpłynęła na moją ocenę książki jest pewna wątpliwość która pojawiła się już po zakończeniu czytania. Nie do końca wiem dla kogo Kozlowsky napisał. Wydaje mi się że jedynym w pełni zadowolonym czytelnikiem będzie młoda osoba dorosła w której zostało jeszcze naprawdę dużo dzieciaka. Czytanie tego całkiem małemu czytelnikowi może mieć dziwne skutki, 6 latek na przykład może odebrać książkę zbyt dosłownie.
Polecam, jesienią, przy pluskającym deszczu, powinno się to czytać nawet lepiej.
Książkę przeczytałem w ramach wyzwania Czytam fantastykę
Podsumowanie:
Tytuł: Juniper Berry i tajemnicze drzewo
Autor: M.P. Kozlowsky
Wydawca: Esprit
Do tramwaju: jak najbardziej
Ocena czytadłowa: 4/6
Ocena bezludnowyspowa: 2/6
Hmm, brzmi interesująco ;)
Hmm, brzmi interesująco ;)
I jest interesujące :)
I jest interesujące :)
Czytałam i bardzo miło wspominam. Przygoda z elemtem grozy. Plus za oryginalny pomysł. :)
Ja też miło wspominam lekturę
Na „Królestwie książek” całkiem niedawno pisała o tej książce 12 letnia właścicielka tamtejszego bloga i muszę stwierdzić, że bardzo fajnie czyta się o tej samej książce pisanej z punktu widzenia osoby dorosłej i dziecka.
Dwunastolatki to chyba poza dorosłymi o duszy dziecka jest najlepsza grupa docelowa
Dwunastolatki to chyba poza dorosłymi o duszy dziecka jest najlepsza grupa docelowa
Tyle że czytałam ją gdy miałam 11 lat. Jest dość straszna jeśli ją się czyta w środku nocy. Ale polecam, bo bardzo, bardzo mi się spodobała.
Blog bardzo fajny. Będę śledzić ;)
Pozdrawiam.
Zapraszam serdecznie :)
Recenzja dodana do wyzwania „Czytam Fantastykę”.
Tytuł nie jest mi obcy, choć sama nie czytałam. Jednakże przeglądałam masę recenzji w czasie, kiedy książka miała swoją premierę. Nie specjalnie mnie kusiło, a dziś widzę, że nie ma czego żałować :)
Recenzja dodana do wyzwania „Czytam Fantastykę”.
Tytuł nie jest mi obcy, choć sama nie czytałam. Jednakże przeglądałam masę recenzji w czasie, kiedy książka miała swoją premierę. Nie specjalnie mnie kusiło, a dziś widzę, że nie ma czego żałować :)
Hmm dziwnie zabrzmiało to ostatnie zdanie. Lepiej byłoby: W sensie, nie żałuję, że do tej pory po nią nie sięgnęłam. Nadal mnie jakoś nie interesuje :)
Generalnie nie jesteś zainteresowana :)
Generalnie nie jesteś zainteresowana :)
A mnie książka zainteresowała. Z przyjemnością bym przeczytała. Lubię, jak w takich niepozornych książkach autorzy zostawiają pewne przekazy. Jak np. ten, że goniąc za marzeniami, za przyszłością można stracić rodzinę i teraźniejszość.
Myślę że spokojnie możesz sięgnąć :)
A mnie książka zainteresowała. Z przyjemnością bym przeczytała. Lubię, jak w takich niepozornych książkach autorzy zostawiają pewne przekazy. Jak np. ten, że goniąc za marzeniami, za przyszłością można stracić rodzinę i teraźniejszość.
Okładka boska! Brałabym w ciemno.