Kiepski wpis o niezłej książce
Jakoś nie mam ostatnio specjalnie lekkiej klawiatury, przecież nie napiszę, że lekkiego pióra bo nikt by mi ni uwierzył. Zapraszam jednak na krótki wpis o kolejnej książce Donny Leon, bo nie chcę tego dalej odkładać.
Włosi z okresu drugiej wojny światowej kojarzą się wszystkim z wesołymi i nieszkodliwymi pomagierami Niemców. Takim wojskiem, które budziło śmiech i częściej uciekało niż się bilo. To oczywiście nieprawda, ale mieszkańcom Italii jakoś udało się utrwalić w ten sposób w popkulturze. W Perfidnej grze Donna Leon sięga po temat wojennych losów dzieł sztuki i konsekwencji związanych z nierozliczeniem zbrodniarzy wojennych we Włoszech. Okazuje się, że pozostawienie tego tematu bez rozwiązania nadspodziewanie mocno rzutuje na dzisiejsze losy mieszkańców, a wiele spraw z tym związanych pozostaje nadal tematem tabu.
Trudno jest mi napisać coś odkrywczego o kolejnym tomie opowieści o Wenecji i komisarzu Burnettim, ale spokojnie mogę polecić miłośnikom kryminałów obyczajowych, mnie się podobało. Opowiedziana historia wygląda na wiarygodną i jest naprawdę interesująca. Dodatkowym bonusem dla czytelnika z Polski są smaczki związane z postrzeganiem władzy przez Włochów, w pewnym momencie pojawia się tekst z którego jasno wynika, że we Włoszech władza nie jest dla obywateli tylko obywatele po to, aby politycy mogli zaspokoić swoje potrzeby. Skądś to znacie? :)
Informacja tramwajowa
Do tramwaju jak najbardziej, format niewielki, książka lekka, ale ciekawa. Nie ma potrzeby znać wcześniejszych części, wiec jeśli gdzieś traficie to spokojnie bierzcie do komunikacji miejskiej.
Podsumowanie:
Tytuł: Perfidna gra
Autor: Donna Leon
Wydawca: Noir sur Blanc
Do tramwaju: tak
Ocena czytadłowa: 4/6
Ocena bezludnowyspowa: 3/6
Tylko skąd ja sobie wezmę komunikację miejską? A do wiejskiej się nadaje (PKS)?
Do PKS tak, a do busa jeszcze bardziej :)