Holocaust F – koniec świata po polsku
Koniec. Trwa wojna, po przyłączeniu do globalnej sieci przy pomocy sprzęgu bezpośredniego 66 procent ludzkości rozpoczęła się apokalipsa. Na świecie pojawiła się organizacja terrorystyczna o nawie Szarańcza dowodzona przez bardzo nietypowe wampiry, które piją ludzką krew, aby wydobyć z niej informacje. Boga już nie ma, opuścił ten świat jakiś czas temu i nic nie jest już w stanie zapobiec zbliżającemu się końcu świata, nawet wojsko wspierane przez największe korporacje nie potrafi oprzeć się nadchodzącej zgładzie. Brzmi intrygująco no nie?
Takie tło Cezary Zbierzchowski przygotował nam aby zadać pytania o to, dokąd zmierza świat, jakie mogą być konsekwencje informatyzacji i co może przynieść ze sobą nawał informacji jakie nas otaczają. Pytania o naszą tożsamość, rzeczywistość i o dziwo o Boga. Więcej fantastyki religijnej było w opowiadaniach, Holocaust to bardziej historia o odkrywaniu siebie, z ciekawą odpowiedzią na to kim może być nasz Stworzyciel. Ciężko było mi się zabrać za tą recenzję, bo Holocaust F to nie jest przesadnie łatwa książka, w dodatku na pewno nie ma sensu jej czytać bez znajomości Requiem dla lalek. Sporo rzeczy, zwłaszcza chronologia świetnie uzupełniają się w tych dwóch tytułach. To czego brakowało w opowiadaniach jest w powieści, to czego nie wyjaśnia powieść uzupełniają opowiadania. Może Zbierzchowski nie pisze przesadnie prostym w odbiorze językiem, ale pisze dobrze, jego świat wciąga i fascynuje. Historia daje do myślenia i człowiek ma ochotę na więcej świata Rammy.
Zdecydowanie polecam!
Tytuł: Holocaust F
Autor: Cezary Zbierzchowski
Do tramwaju: można ale lepiej smakuje w domu
Ocena czytadłowa: 4/6
No dziękuję, że napisałeś :-) Mam mieszane uczucia, chociaż przyznaję, że to świetna książka. Po prostu!
Tyle, że faktycznie najpierw trzeba przeczytać Requiem dla lalek bo trzeba…
To mam wreszcie jakiś link do przeczytanych książek ;-)
Staram się Andrzeju jak mogę, od piątku powinny iść same książkowe wpisy, z małymi przerwami na komiksy :)
Mam ochotę na tą pozycję od momentu, gdy ujrzałam ją w nominacjach do nagrody im. Zajdla…