Amazing Spider-Man – Wrogie przejęcie tom 1

Ze Spider-Manem nigdy nie było mi specjalnie po drodze. Owszem, widziałem wszystkie filmy, ale dopiero ostatni, Homecoming, przypadł mi naprawdę do gustu. Z albumów komiksowych polecić mogę natomiast pięknie narysowany album Spider-Man: Niebieski i kilka zeszytów Amazing Spider-Man, do których scenariusz napisał J. Michael Straczynski. Reszty wolę nie pamiętać ;)

Amazing Spider-Man – Wrogie przejęcie

Tym razem dane mi było przeskoczyć do najnowszej serii z pajęczym bohaterem – MARVEL NOW 2.0. Zaskoczeń i zmian w życiu Petera Parkera jest naprawdę dużo. Tutaj to już nie jest chłopak z sąsiedztw, ale biznesmen pełną gębą. Człowiek, któremu pozornie bliżej do Tonego Starka, niż do bohatera, którego znałem wcześniej.  Globalna firma, która ma sieć firmowych oddziałów na całym świecie, pieniądze, prestiż i garnitury pierwsza klasa. To właśnie on dostarcza sprzęt dla S.H.I.E.L.D.

Opowieść skupia się na konfrontacji Spider-Mana z grupą przestępczą nazywana Zodiak. Próbuje ona przejąć jego technologię i wykorzystać ją przeciwko agencji Nicka Furego. Kiedy jednak zagrożone stanie się życie cioci May z naszego Pajączka natychmiast opadną wszelkie pozorne zmiany i powróci ten sam facet, którego dobrze znamy.

Warstwa graficzna

Od strony wizualnej album prezentuje się znakomicie. Odpowiada za nią włoski rysownik Giuseppe Camuncoli. Przyznam szczerze, że nie wiem jak to się dzieje, ale jeszcze nie zdarzyło się, żeby nie przypadł mi do gustu rysunek w komiksie autorstwa kogoś z półwyspu apenińskiego. Chyba mają jakiś patent na mnie. Mówimy tu oczywiście nie tylko o komiksach superbohaterskich, ale o albumach we wszystkich gatunkach z twórcami o włoskich korzeniach. Jakieś czary.  ;)
Dynamiczne, różnorodne kadrowanie, wyraziste różnice w tworzeniu postaci, niezłe tła. Graficznie jest bardzo dobrze.

Podsumowanie

Amazing Spider-Man: Globalna sieć. Wrogie przejęcie. Tom 1 to oczywiście nie jest album na miarę nagrody Eisnera. Zdecydowanie nie próbuje twierdzić niczego takiego. Ale to naprawdę udany, solidny suberbohaterski komiks, który wciąga podczas lektury, taki na którego kontynuację czekam z ciekawością. Niezłe fabularne twisty, bohaterowie jednocześnie dobrze znani, ale jednak w całkiem nowych dla mnie rolach też robią robotę. Przeczyłem z przyjemnością, Zodiak okazał się trudny do pokonania.

Info