Wounded, czyli western na poważnie
Wszyscy chłopacy kochają westerny. Ok, może teraz nie, ale wszyscy chłopacy w moim wieku i ci starsi z pewnością tak. John Wayne, Rio Bravo i całe mnóstwo historii o złych, ale częściej dobrych Indianach, pełnych nienawiści podłych hodowcach bydła i biednych ranczerach z pewnością mocno utkwiły nam w głowach. To chyba w związku z tym co jaki czas w kinach pojawia się jakiś western i stąd też chyba wzięła się cześć popularności serialu Westworld
Książki, zarówno te rodzime, jak i niezmiernie popularny swego czasu Karol May zrobiły swoje. Skoro zatem mamy i film i książkę, to trudno byłoby, aby ten gatunek nie zawitał również do świata komiksu. Sam mam na półce Western Rosińskiego, czy Gwiazdę pustyni Dasberga i Mariniego. Na Dziki Zachód, choć bez kowbojów, wybrał się też Goscinny na spółkę z Uderzo w albumie o przygodach Indianina imieniem Umpa-pa.
Polskie podwórko
Ostatnio pojawił się także polski komiks, który zabiera nas na wyprawę na zachodnie rubieże cywilizowanego świata. Fabularnie historia dopiero się rozkręca, w znakomity sposób, w typie tych najlepszych opowieści o kowbojskiej zemście, o porachunkach, które odbijają swoje piętno zarówno na tych, którzy ich dokonują, jak i tych, którzy stają się ich ofiarą. Bardzo mocna, brutalna historia z zakończeniem, które może do końca nie zaskakuje, to jednak daje obietnicę na bardzo ciekawą kontynuację.
Klasyczny western
Generalnie można wręcz powiedzieć, że cała historia nie zaskakuje, przynajmniej od momentu, kiedy po raz pierwszy został w niej wyjęty rewolwer. Ale co tam, niewiele mnie to obchodzi, bo wciąga naprawdę mocno. A poza tym, czy nie jest tak, że najbardziej lubimy to, co już nieco znamy. Żeby jednak was uspokoić, to absolutnie nie jest wtórne, po prostu zgodne z kanonem, tym który określił film Bez przebaczenia z Clintem Eastwoodem, Genem Hackmanem i Morganem Freemanem.
Debiut i rysunek
Nie znam twórczości Mikołaja Spionka, autora zarówno rysunków, jak i scenariusza. Nie znalazłem też za wiele na jego temat w Internecie. Wychodzi zatem, że pierwszy album Wounded to jego debiut, przynajmniej jeśli chodzi o pełnoprawny komiksowy album. Od strony scenariuszowej nie idzie się do niczego przyczepić, jest bardzo ok. Co do rysunków jednak mam pewne zastrzeżenia, część z nich jest jak dla mnie za pusta. Owszem, spora część zachodu Stanów Zjednoczonych to prerie, czy pustynie pełne monotonnych krajobrazów, ale jednak przydałoby się niektórym kadrom nieco wykończenia. Składam to na poczet tego, że album to debiut, bo są w komiksie też kadry, które pokazują, że Pan Mikołaj wiele potrafi. Choćby ten, który znajdziemy na wewnętrznej stronie okładki,
czy sępy czekające na śmierć.
Co dalej
Jeśli autorowi uda się utrzymać podobny poziom dynamiki od strony fabularnej i przygotować rysunki na nieco wyższym poziomie, to czytelników czeka naprawdę spora przyjemność z lektury tej serii. Pierwszy tom obiecuje wiele, mam nadzieję, że w kolejnych będzie jeszcze lepiej.
Podsumowanie:
Tytuł: Wounded: Skradzione lata
Scenariusz i rysunki: Mikołaj Spionek
Wydawca: Egmont
Do tramwaju: komiksów nie czytamy w tramwaju :)
Ocena czytadłowa: 5/6
Ocena rysunkowa: 4/6
Polski western komiksowy? A to ciekawe kuriozum. U mnie co prawda etap westernowy był krótki, a zaczął i skończył się niema wyłącznie na „Złocie gór czarnych”, ale w takiej formie chętnie bym wrócił.
Ten jest niezły, naprawdę, choć sugerowałbym poczekać do drugiej części, wtedy obraz będzie pełniejszy.
W pewien sposób polskim komiksem w tej konwencji był Western Grzegorza Rosińskiego. Znakomity!